Gliwice będą miały autonomiczne autobusy. Produkuje je firma z Polski

Start-up technologiczny, którym zarządza młoda i ambitna kobieta Martyna Wiśniowska, wprowadzi na ulice Gliwic autonomiczne autobusy. Nowe pojazdy mają usprawnić transport miejski i sprawią, że będzie on bardziej dostępny dla osób starszych oraz z niepełnosprawnościami.

Młody start-up z Polski przedstawia autonomiczny minibus

Martyna Wiśniowska to młoda i ambitna kobieta, która nie boi się spełniać swoich marzeń. Aktualnie zarządza technologicznym start-upem Blees, który chce wprowadzić na ulice Gliwic autonomiczne autobusy, które pomogą między innymi walczyć z wykluczeniem komunikacyjnym.   

Firma Blees działa na rynku od 2019 roku, a jej głównym celem jest poprawieni jakości życia wielu ludzi w związku z nowoczesnym rozwojem transportu. Pojazd firmy Blees to autonomiczny minibus stworzony z myślą o rozwoju komunikacji miejskiej. Konstrukcja pojazdu powstała przy użyciu najnowocześniejszych narzędzi inżynierskich CAD i CAE. 

Reklama

Głównym założeniem projektu było stworzenie pojazdu, który będzie nieduży, a jednocześnie wytrzymały. Pojazd jest w pełni elektryczny, ma moc maksymalną 150 kW oraz średnio 200 kilometrów zasięgu. Pomieści do 15 osób i co najważniejsze jest komfortowy i bezpieczny w podróży. 

Transport na żądanie

Co ciekawe, firma Blees wprowadziła już swój inny pomysł w Sosnowcu. Działa tam system transportu na żądanie jako uzupełnienie nocnego transportu miejskiego, który będzie docelowo wykorzystywany również w tym pojeździe.  

Aby wezwać autobus, potrzebna nam będzie specjalna aplikacja Sosnowiecki Transport na Zlecenie. System wdrażany jest również w kilku miejscowościach w województwie zachodniopomorskim. Dzięki temu Blees zaczął być rozpoznawalną marką i pozyskał swoich pierwszych klientów.  

Rewolucja transportu publicznego

Teraz pierwszy autonomiczny minibus jest już gotowy do jazdy, drugi ma być gotowy za kilka miesięcy. Pojazd jest w pełni ukończony i gotowy do jazdy i przewożenia pierwszych pasażerów. Jednak pierwsze jazdy pilotażowe będą odbywały się na zamkniętych i niepublicznych drogach, ponieważ polskie prawo nie nadąża za rozwojem technologii.  

Firma zdaje sobie sprawę, z tego, że nie wszyscy są gotowi na przyszłość autobusów bez kierowców. Dlatego tak ważne jest, aby społeczeństwo oswoiło się z myślą o samojeżdżących autobusach. Na początek firma przewiduje obecność tak zwanego lokalnego operatora, który w razie potrzeby będzie mógł przejąć kontrolę nad pojazdem oraz będzie pomagał pasażerom zaaklimatyzować się.  

Docelowo Blees przewiduje obecność zdalnego operatora, który będzie w stanie nadzorować flotę 10 pojazdów.  

Firma Bless rozwija się dynamicznie od początków swojego istnienia i nie zwalnia tempa. Założeniem firmy jest zrewolucjonizowanie transportu publicznego oraz wyeliminowanie wykluczenia komunikacyjnego, zwłaszcza wśród osób starszych czy niepełnosprawnych. Często takie osoby najbliższy przystanek mają daleko od domu i mają utrudniony dostęp do transportu oraz ograniczone możliwości poruszania się. 

Blees planuje już kolejną wersję pojazdu, który będzie mógł poruszać się po drogach bez konieczności udziału operatora lokalnego. Jak mówi sama CEO firmy: „To będzie game changer na rynku”. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samochody autonomiczne | transport publiczny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy