Tak wkrótce będą wyglądać dostawcy pizzy? Uber Eats testuje małe roboty

Wyglądają jak roboty z komiksów z lat 50-tych, ale dostarczając posiłki są niezawodne i bardzo szybkie. Nie chcą napiwków i mają wkrótce zdominować rynek dostawców jedzenia Uber Eats. To może być rewolucja.

Firma Serve Robotics zaprezentowała roboty, które są testowane jako dostawcy jedzenia w systemie Uber Eats. To w rzeczywistości ruchome kosze na jedzenie na kółkach wyposażone w pełni autonomiczny system poruszania się po mieście. Wyglądają zabawnie, a największe wrażenie robią dwie kamery umieszczone z przodu pojazdu, które wyglądają niczym para oczu. Dzięki temu roboty mają cechy humanoidalne i budzą sympatię klientów. 

Po zamówieniu jedzenie przez aplikację Uber Eats robot automatycznie przejmuje zlecenie i przyjeżdża w miejsce, które przygotowuje danie na wynos. Tam pracownik restauracji lub baru umieszcza jedzenie w koszu i odnotowuje to w aplikacji. Po chwili robot sam rusza w miejsce, gdzie znajduje się osoba, która zamówiła zlecenie.

Reklama

Pierwszy program pilotażowy robotów "Uber Eats" ruszył w Los Angeles w Stanach Zjednoczonych i objął 200 restauracji. Wyniki były bardzo zachęcające. Roboty na kółkach bardzo dobrze radziły sobie z wszelkimi przeszkodami na drodze i unikały kolizji z samochodami czy ludźmi. Kiedy natrafiały na sytuacje nietypowe, jak remont drogi czy rozciągnięta taśma policyjna, po prostu zatrzymywały się i czekały na decyzję operatora.

Każdy robot ma panel z ekranem dotykowym, na którym jest wyświetlana informacja ze szczegółami dostawy.

Klienci bardzo pozytywnie przyjęli nowy system dostarczania żywności. Trasę przejazdu robota każdy z nich mógł śledzić na ekranie swojego smartfona. 

Jedzenie docierało do zamawiającego błyskawicznie po złożeniu zamówienia, a robot nie żądał żadnego napiwku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: uber eats | Robot | Los Angeles | test | jedzenie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy