Mumie obcych z Peru. 30 procent ich DNA należy do „nieznanego gatunku”

Sprawa rzekomych mumii kosmitów, o których było głośno we wrześniu tego roku, ponownie wróciła na światową wokandę. Sprawa rozpala wyobraźnię ufologów, naukowców i polityków. Teraz przedstawiono nową dawkę informacji.

We wrześniu w meksykańskim kongresie zostały przedstawione obiekty, które miały być skamieniałymi humanoidalnymi mumiami rzekomych kosmitów. Według Jaime’go Maussana mumie zostały odnalezione w szybie kopalni w Peru i mają mieć ponad 1000 lat. Ogłoszenie stało się światową sensacją. Jednakże do tej pory nie przedstawiono wyczerpujących i szczegółowych wyników badań.

Teraz jak podaje DailyMail, Maussan ujawnił nowe wyniki analiz genetycznych, które zostały przeprowadzone przez naukowców. Okazało się, że 30 proc. DNA mumii "nie pochodzi od żadnego znanego gatunku". Maussan stwierdził, że liczby są "autentyczne", a także że "pochodzą z jednego szkieletu". Jednakże nie przekazano, do jakiego gatunku należy pozostałe 70 proc. DNA.

Reklama

Dodał: - Społeczeństwo ma prawo wiedzieć o technologii i istotach innych niż ludzie. Ta rzeczywistość raczej jednoczy ludzkość, niż nas dzieli. Nie jesteśmy sami w tym rozległym wszechświecie; powinniśmy przyjąć tę prawdę.

Maussan twierdzi również, że na początku listopada mumie zostały przebadane przez zespół lekarzy, którzy mieli stwierdzić, że szczątki należą do prawdziwych, niegdyś żywych organizmów. Co ciekawe niektórzy z nich mieli powiedzieć, że badali "pięć podobnych okazów w ciągu ostatnich czterech lat".

Kolejną rewelacją ma być także to, że DNA rzekomych obcych jest "hybrydowe", co ma z kolei sugerować, że ciała te "pochodzą od istoty ludzkiej".

Trzeba zauważyć, że eksperci nie znali historii pochodzenia szczątków i jednocześnie nie stwierdzili, że ciała te mają pochodzenie pozaziemskie. Stwierdzili "jedynie", że mumie nie są mistyfikacją.

- Żaden z naukowców nie twierdzi, że [wyniki badań] dowodzą, że są to istoty pozaziemskie, ale ja idę dalej - powiedział Maussan.

Maussan przedstawił także list podpisany przez 11 badaczy z Uniwersytetu Narodowego San Luis Gonzaga w Ica w Peru potwierdzających wspomniane doniesienia. Jak powiedział antropolog dr Roger Zuniga z UNSLG: - Nie było absolutnie żadnej ingerencji człowieka w fizyczne i biologiczne formowanie się tych istot -. Naukowiec nie udzielił jednak odpowiedzi na pytanie, skąd pochodzą te szczątki.

Podczas swego przemówienia Maussan ujawnił również, że oba ciała mają mocne kości, a także to, że odnaleziono w nich implanty wykonane "z miękkiego, śliskobiałego metalicznego kadmu i niebieskawo-białego metalicznego osmu" - są to rzadkie pierwiastki na naszej planecie.

Rzekome mumie kosmitów. Co o nich wiadomo?

Szczątki mają około 60 cm wysokości, posiadają po trzy palce u rąk, wydłużoną czaszkę i nie mają zębów. Jak podaje Maussan, wskutek oddziaływania szczególnych warunków środowiskowych ciała rzekomych obcych uległy fosylizacji - jest to naturalny proces, który polega na skamienieniu organizmów żywych.

Maussan przekazał, że wiek obiektów został określony przez naukowców z Narodowego Uniwersytetu Autonomicznego Meksyku (UNAM). Datowania C14 wykazało, że mumie mają mieć 1000 lat.

Jak powiedział we wrześniu tego roku Jose de Jesus Zalce Benitez, dyrektor Naukowego Instytutu Zdrowia Marynarki Wojennej Meksyku: - Nasz zespół ustalił, że badany przez nas humanoid kiedyś żył, był istotą biologiczną i mógł być w ciąży. Świadczyć mogą o tym duże guzy w brzuchu rzekomego kosmity, które mogły być jajami.

Niedługo po ogłoszeniu pojawiło się mnóstwo głosów ze świata naukowego, które twierdziły, że mumie są mistyfikacją. Część naukowców uważa, że obiekty te nie są skamieniałymi obcymi, lecz wyjątkową rzeźbą stworzoną setki lat temu z poszczególnych szczątków zwierząt. Rzeźby mogły służyć celom rytualnym. Czaszka rzekomego kosmity ma być z kolei odwróconą czaszką alpaki.

Mimo że wydarzenie to może wywrócić nasze pojmowanie życia i może być jednym z największych wydarzeń na Ziemi, to nadal nie opublikowano pełnego raportu zawierającego wszystkie niezbędne analizy laboratoryjne, które wyjaśniałyby tę kwestię.

Presja społeczeństwa jest niezwykle silna, jednakże jednym z powodów, dla których naukowcy "ociągają" się z publikacją wyników, może być czas, który jest niezbędny w procesie prawidłowego przebiegu badań. Czas wykonania niektórych specjalistycznych analiz może wynosić nawet kilka miesięcy, a tego "czasu oczekiwania" nie da się skrócić, ponieważ wyniki mogłyby zostać zafałszowane.

Kolejną kwestią może być chęć stworzenia szczegółowego i rzetelnego opracowania. Jednakże część społeczeństwa naukowego twierdzi, że jest to wyłącznie "gra na zwłokę". Pojawiają się głosy, że wyniki są szczątkowe i łatwo je obalić, dlatego też odkrywcy zwlekają z ich publikacją.

Do czasu przedstawienia dokładnych i wyczerpujących wyników badań, do wspomnianych rewelacji należy podejść z głęboko zachowaną rezerwą.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: obce cywilizacje | mumie | Kosmos | UFO
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy