W Polsce przybywa mężczyzn, którzy dbają o swój wygląd

"Najpopularniejszy i najbardziej opiniotwórczy polski bloger piszący o modzie męskiej" - tak przedstawia siebie w swojej książce Michał Kędziora, czyli Mr. Vintage. Z gwiazdą internetu rozmawiamy o życiu blogera i jego poradniku "Rzeczowo o modzie męskiej".

Co skłoniło cię do napisania poradnika "Rzeczowo o modzie męskiej"?

Michał Kędziora: - W zasadzie to była inicjatywa wydawnictwa, ale z przyjemnością podjąłem się tego zadania. Traktuję to jako misję edukacyjną, zresztą podobną rolę już od czterech lat pełni mój blog. Na jego przykładzie obserwowałem, jak dynamicznie rośnie zainteresowanie modą męską wśród Polaków i wraz z wydawnictwem postanowiliśmy to wykorzystać.

Zależy mi na tym, by ta książka miała realny wpływ na poprawę wizerunku mężczyzn, a także na poszerzenie wiedzy osób, które tą tematyką interesują się od dłuższego czasu.

Reklama

Co twoją książkę wyróżnia na tle innych pozycji poradniczych obecnych na polskim rynku?

M.K.: - Zacznę od tego, że dotychczas w zasadzie nie było na polskim rynku poradnika o modzie męskiej, więc trudno o porównania. "Rzeczowo o modzie męskiej" to przede wszystkim bardzo dużo praktycznych porad i ciekawostek podanych w prosty i przejrzysty sposób.

Nie chciałem stworzyć książki opartej na "suchej" i nudnej teorii, lecz użyteczny dla każdego mężczyzny poradnik, skonstruowany tak, by w ciągu kilkunastu sekund znaleźć odpowiedź na większość podstawowych zagadnień dotyczących mody męskiej. Nie jest to sama teoria, która dla większości mężczyzn byłaby po prostu nudna.

Ponadto książka zawiera dużo zdjęć i ilustracji, które ułatwiają przyswajanie informacji. Mężczyźni są wzrokowcami dlatego dobre zdjęcia i przejrzysty layout były jednym z priorytetów. W przeciwieństwie do innych książek piszę także o modzie casualowej, a nie tylko tej eleganckiej.

Jak oceniasz styl polskich mężczyzn?

M.K.: - Jeśli miałbym uogólniać, to powiedziałbym, że przeciętnie, a może nawet słabo. Najczęściej wybiera dżinsy, t-shirt, bawełnianą bluzę i sportową kurtkę w dodatku większość z tych rzeczy nosi w zbyt dużym rozmiarze. Ale to tylko uogólnienie, bo jest coraz większa grupa mężczyzn, którzy zaczynają przywiązywać dużą wagę do ubioru i oni wyglądają dobrze. To już jest poziom, który nie odstaje od poziomu europejskiego. Oczywiście jest to jeszcze mała grupa, ale stale rośnie, więc jestem przekonany, że będzie coraz lepiej.

Jak wyglądała twoja droga zawodowa, nim zostałeś blogerem na cały etat?

M.K.: - Swoją pierwszą pracę rozpocząłem dziesięć lat temu i było to stanowisko sprzedawcy w dużym salonie odzieżowym. Wtedy jednocześnie pracowałem i studiowałem na politechnice. Przez kolejne lata nadal działałem w branży odzieżowej, choć zmieniałem pracodawców. Mimo że ukończyłem studia z bardzo dobrym wynikiem, to nigdy nie robiłem w swoim zawodzie. W sumie w branży odzieżowej przepracowałem osiem lat.

Ostatnie miesiące przed przejściem "na swoje" pracowałem na stanowisku redaktora portalu internetowego. W kwietniu 2012 zrezygnowałem z etatu, założyłem własną firmę i w tej chwili zajmuję się tylko blogiem i tym, co wokół niego się dzieje.

Jak zmieniła się w Polsce sfera blogów o modzie męskiej, odkąd w 2009 r. zacząłeś prowadzić swoją stronę?

M.K.: - Gdy zaczynałem, było tylko kilku blogerów piszących w tej tematyce. W tej chwili takich blogów jest co najmniej kilkadziesiąt, ale tych najbardziej znanych jest maksymalnie dziesięć. Niewątpliwe zainteresowanie modą męską cały czas rośnie, choć w stosunku do blogów o modzie damskiej nadal jest nas bardzo niewielu.

 Czy bycie pełnoetatowym blogerem to ciężka praca?

M.K.: - Nie jest to praca ciężka, ale jest bardzo czasochłonna. Niewielu czytelników zdaje sobie sprawę z tego, że tekst, który oni czytają 5-6 minut powstaje nawet przez kilkadziesiąt godzin. Zgromadzenie odpowiednich informacji, znalezienie zdjęć, wykonanie grafik - to wszystko wymaga wiele czasu jeśli priorytetem jest jakość tworzonego materiału.

Do tego dochodzi moderowanie dyskusji na blogu, korespondencja z czytelnikami, z firmami, przygotowywanie kampanii reklamowych, sesji zdjęciowych. Na prowadzenie bloga poświęcam kilkanaście godzin dziennie.

Jaki masz stosunek do innych blogerów modowych, nie tylko mężczyzn, ale i kobiet? Czy w tym środowisku panują koleżeńskie relacje, a może bloger blogerowi wilkiem?

M.K.: - W środowisku blogerów relacje są bardzo dobre. Wzajemnie się wspieramy, a prywatnie lubimy. Jeśli chodzi o środowisko blogerek, to generalnie relacje również są pozytywne, choć czasem zdarzają się jakieś konflikty.

Jakie masz marzenia? Własna marka ubrań, współpraca z prasą, telewizją, kolejne książki?

M.K.: - Przede wszystkim nadal chcę być najlepszym polskim blogerem od tematu "moda męska". Blog nadal będzie rozwijany i będzie on podstawowym kanałem mojej komunikacji z czytelnikami. Nie wykluczam także współpracy z mediami tradycyjnymi, o ile pojawią się jakieś ciekawe propozycje.

W tym roku chciałbym także rozwinąć aktywność związaną ze szkoleniami - zarówno otwartymi, które będą dostępne dla każdego, jak i zamkniętymi, głównie dla firm. Chciałbym również podjąć współpracę z jedną z polskich marek w zakresie zaprojektowania wspólnej kolekcji męskiej.

Michał Kędziora mieszka w Kielcach. Studiował zarządzanie i inżynierię produkcji na Politechnice Śląskiej. Od 2009 r. prowadzi bloga o modzie męskiej Mr. Vintage. Kwartalnik "Fashion Magazine" nagrodził go w kategorii Najlepszy Blog 2013 roku, a miesięcznik "Press" określił go "profesorem Miodkiem męskiej mody".

Mr. Vintage radzi: Nie bój się kolorów

Mr. Vintage przekonuje: Rozmiar ma znaczenie

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ubrania
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama