Zegarek do biegania z GPS Polar M430. Test biegacza

Polar M430 /INTERIA.PL
Reklama

Mądre bieganie to nie tylko pokonywanie kolejnych kilometrów, ale też monitoring organizmu i stałe udoskonalanie naszych możliwości. Sprawdziliśmy, jak w roli wirtualnego trenera, czuwającego nad formą biegacza, wypada zegarek Polar M430.

Marzysz o starcie w przyszłorocznym półmaratonie lub maratonie? A może chcesz poprawić życiówkę w biegu na krótszym dystansie? Da się zrobić, pod warunkiem, że najbliższe miesiące sumiennie przepracujesz, dodasz to tego odpowiednią dietę, ćwiczenia wspomagające budowę siły biegowej i czas na regenerację.

Trenuj jak profesjonalista

Oczywiście możesz pójść na żywioł i po prostu biegać kilka razy w tygodniu, nie oglądając się na dystans, czas przebieżki, puls czy średnie tempo kolejnych pokonywanych kilometrów. Takie bieganie pewnie też ma wielu zwolenników, ale jeśli chcesz poważnie zabrać się za swoją formę i zaplanować progres biegowy, postaw na profesjonalne - jak na amatora - przygotowania.

Reklama

Specjalnie podkreślamy tutaj słowo "amator", bo profesjonaliści mogą liczyć na wsparcie trenera, który odpowiednio przygotuje im plan treningowy i będzie na bieżąco monitorował ich postępy. Większość rekreacyjnych biegaczy z ambicjami np. złamania czterech godzin w maratonie - lub dwóch na dystansie o połowie krótszym - takiego komfortu nie ma.

Co zatem mogą zrobić? Przede wszystkim uzbroić się w wiedzę na temat treningu biegowego (polecamy chociażby książki Jerzego Skarżyńskiego), porozmawiać z fachowcem i wyposażyć się w odpowiednie urządzenie do rejestrowania i kontrolowania naszych postępów.

Polar M430 - pierwszy kontakt

Oferta pulsometrów jest spora, postanowiliśmy uderzyć w górną półkę i przetestować zegarek do biegania z GPS Polar M430.

Wielką zaletą, już na starcie znajomości z nowym sprzętem, jest intuicyjność obsługi. Wystarczy podpiąć zegarek załączonym do zestawu kabelkiem USB do naszego komputera i postępować zgodnie z komunikatami wyświetlanymi na ekranie.

Już na wstępie ustawiamy zegarek zgodnie z naszymi potrzebami. Następnie logujemy się w serwisie Polar Flow i rejestrujemy urządzenie. Pozwoli to nam na prowadzenie dzienniczka aktywności, rejestrowanie i porównywanie treningów.

Intuicyjna jest także obsługa zegarka, kiedy znajdzie się on już na naszej ręce. Wystarczy poświecić mu kwadrans na personalizację, zapoznać się z podstawowymi funkcjami, wiedzieć jak rozpocząć rejestrowanie treningu, którym przyciskiem podświetlić wyświetlacz po zmroku i jak zakończyć zapis sesji treningowej, by wyruszyć na ścieżkę biegową.

Co potrafi to maleństwo?

Przyjrzyjmy się liście funkcji, oferowanych przez Polar M430. Ta jest niczego sobie i może przyprawić o szybsze bicie serca nie tylko początkującego biegacza.

Zacznijmy od rzeczy wybitnie praktycznej: pulsometr nie wymaga opaski mocowanej na klatce piersiowej, co niekiedy może prowadzić do otarć lub - przy złym założeniu - nieprawidłowego pomiaru tętna. Polar M430 mierzy tętno z nadgarstka.

Co ponadto? Bezbłędny odczyt GPS (szybko łapie sygnał), pokonany dystans, tempo biegu, wysokość nad poziomem morza, spalone kalorie, krótkie podsumowanie po każdym przebiegniętym kilometrze  - i dłuższe, precyzyjne po zrealizowanym treningu, łącznie z informacją o tym, co tego dnia zrobiliśmy najlepiej.

Każdorazowo po biegu możemy też podpiąć się do komputera. Na ekranie zobaczymy przebytą trasę, zakres tętna, w którym się poruszaliśmy, różnicę wzniesień, tempo biegu i wiele innych przydatnych informacji, które pozwolą nam popracować nad poprawą formy.

Jeżeli wolisz biegać w zamkniętym pomieszczeniu na bieżni, bo jesienno-zimowa aura odbiera ci radość z joggingu, Polar M430 zmierzy prędkość i pokonany dystans na podstawie ruchów nadgarstka.

Dodatkowy plus za wytrzymałość i czas ładowania baterii. Kiedy brakuje prądu, zegarek przypomni nam o tym, że jest głodny, a jednorazowe naładowanie wystarcza w zupełności na kilka długich wycieczek biegowych.

Wybierz odpowiedni program treningowy

Tak jak wspomnieliśmy wcześniej, można czerpać radość z samego biegania, ale zdecydowanie większą frajdę daje obserwowanie własnych postępów. A ten zegarek nie tylko to umożliwia, ale też pomaga w realizacji progresu.

Wśród funkcji zegarka warto zwrócić uwagę na test poziomu wytrenowania, kontrolę poprawy efektywności biegu, a przede wszystkim na wybór programów treningowych. Zarówno początkujący, jak i bardziej zaawansowany biegacz znajdzie tu coś dla siebie.

Na samym treningu możliwości korzystania z Polara M430 się nie kończą. Zegarek mierzy aktywność dzienną, a także dostarcza informacji na temat jakości snu. Słowem - umożliwia kompleksowe podejście do treningu, co w połączeniu z sumiennością właściciela może przynieść bardzo dobre rezultaty. No i ładnie prezentuje się na ręce.

Sprawdziliśmy zegarek na ścieżkach biegowych na treningu, a także w trakcie zawodów. W minioną sobotę podczas krakowskiego biegu niepodległości bez problemu odnalazł się wśród setek innych urządzeń rejestrujących, nienagannie wypadł również pomiar GPS.

Próbujemy się do czegoś przyczepić...

Chyba jedynym poważnym minusem jest cena urządzenia - w sieci minimum 800-850 zł. Dla większości biegaczy to co najmniej sporo, ale w trakcie testu przekonaliśmy się, że jeśli tylko możecie sobie na taki wydatek pozwolić, to warto to zrobić, bo Polar M430 to zdecydowanie więcej niż tradycyjny zegarek sportowy z pulsometrem.

(dj)

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy