Test Faceta: Golarka Braun Series 7

Czy golenie da się zrewolucjonizować? Raczej nie, ale można poprawić jego komfort oraz skuteczność. W tych kwestiach Braun Series 7 zawiesza poprzeczkę konkurencji naprawdę wysoko.

Większość golarek elektrycznych ma problem z pozbyciem się z twarzy kilkudniowego zarostu. Owłosienie liczące sobie mniej niż dobę znika pod ostrzami właściwie każdego modelu, ale mało która golarka da radę poważniejszemu przeciwnikowi.

Braun Series 7 została wyposażona w technologię soniczną. Co to oznacza? Gadżet potrafi dostosować swoją moc do gęstości zarostu przy pomocy mikrodrgań. Brzmi to jak science-fiction, ale naprawdę działa, a do tego jest bezbolesne.

Nie bez przyczyny na wstępie wspomniałem o goleniu kilkudniowego zarostu. Dla Series 7 nie jest to przeszkoda nie do pokonania.

Reklama

Byłem zaskoczony z jaką łatwością folia tnąca pozbyła się owłosienia z mojej twarzy, które wcześniej zmuszony bym był usunąć "analogową" metodą. W tej golarce drzemie naprawdę potężna moc, którą w przypadku delikatniejszej skóry twarzy lub golenia podrażnionych miejsc można zmniejszyć.

Urządzenie posiada aż pięć trybów pracy (od delikatnego do turbo), ale z mojego doświadczenia wynika, że najbardziej przydatne są ostatnie dwa, które faktycznie pozostawiają po sobie gładką twarz. Minusem jest to, że przy intensywnym i długim goleniu golarka się nagrzewa. Nikomu nie grozi poparzenie, ale wpływa to na komfort użytkowania urządzenia. Przy zwykłym, codziennym goleniu problem ten nie występuje, ale po kilkudniowej przerwie wyraźnie zaznacza swoją obecność. Aż dziwne, że producent nie zastosował w Series 7 termoaktywnego chłodzenia, którą to technologią mógł pochwalić się model Braun CoolTec dostępny na rynku od prawie dwóch lat.

Wiecie już, że golenie przy pomocy Series 7 jest skuteczne, ale jak ma się sprawa z jego dokładnością? Zadziwiająco dobrze, co jest zasługą dokładnie przylegającej do skóry twarzy, ale jednocześnie zmieniającej swoją pozycję folii tnącej i ruchomej głowicy. Te rozwiązania znacząco ułatwiają golenie trudnych miejsc takich jak szyja, podbródek, czy okolice nosa. Dodatkowo możliwe jest zablokowanie ruchów głowicy, aby móc zwiększyć siłę nacisku urządzenia.

Series 7, podobnie jak inne golarki marki Braun, wyposażono w prosty trymer, aktywowany jednym ruchem palca. W modelach z lat poprzednich przyrząd do precyzyjnego obcinania baków umieszczany był na "plecach" golarek, teraz przeniesiono go na front. Uważam, że to zmiana na gorsze. Operowanie trymerem stało się mniej precyzyjne i po prostu trudniejsze. Trzeba jednak mieć na uwadze, iż ten dodatek nie zastąpi nam dedykowanego urządzenia do stylizacji zarostu.

Bez zmian pozostała kwestia wodoodporności. Golarkę można zabrać ze sobą pod prysznic lub golić się nią po wcześniejszym zmoczeniu twarzy. Testując ją doszedłem jednak do wniosku, iż najlepiej sprawuje się ona w suchych warunkach.

W pudełku poza golarką znajdziemy również ładowarkę, pędzelek do czyszczenia, skórzane etui oraz... bazę czyszczącą (można kupić zestaw bez niej). Przyjrzyjmy się bliżej tej ostatniej. Swoim kształtem przypomina ona stację dokującą do smartfona. Golarkę, podobnie jak telefon w przypadku analogicznego urządzenia, umieszcza się w niej od góry. Baza nie tylko ładuje jej akumulatory (Series 7 może pracować nieprzerwanie przez około 50 minut), ale i czyści ostrza jednocześnie je smarując i usuwając zarazki. Tym samym po każdym "myciu" golarka wygląda, zachowuje się i pachnie jak nowa. Wkład do bazy starcza na 30 takich zabiegów. Na rączce golarki znajduje się ekran, z którego łatwo wyczytać, kiedy należy zafundować gadżetowi taką kąpiel.

Konserwacja przy użyciu specjalnego płynu (jeden z nich znajduje się w zestawie) sprawi, że golarka będzie służyła o wiele dłużej niż przy myciu jej pod bieżącą wodą. Różnicę naprawdę czuć.

Braun Series 7 to bez cienia wątpliwości jedna z najlepszych golarek na rynku. Owszem, trzeba za nią słono zapłacić (ceny zaczynają się od 780 zł w wariant z bazą czyszczącą), jednak nie mieliśmy w swoich rękach sprzętu, który goliłby równie skutecznie. Chcecie pożegnać się z jednorazówkami na dobrych kilka lat? Ta inwestycja jest tego warta.

Plusy:
+ skuteczność i dokładność golenia
+ czas działania na baterii
+ baza czyszcząca świetnie konserwuje ostrza golarki
+ design urządzenia
+ wodoodporność

Minusy:
- umiejscowienie trymera
- nagrzewanie się golarki przy intensywnym użytkowaniu

MO

Przeczytaj również:

Test golarki Braun CoolTec

Test golarki Braun Waterflex

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy