Test Faceta: Golarka Braun Series 3

Moc, precyzja i delikatność - w tych trzech słowach zawiera się esencja Braun Series 3 z technologią MicroComb. Ta golarka naprawdę daje radę.

Najnowszy produkt marki Braun śmiało mógłbym nazwać "kosiarką do zarostu", gdyby nie jeden szczegół - jeszcze nigdy golenie nie wymagało ode mnie tak małego nakładu pracy. Pozbywanie się zarostu, i to nawet przy pomocy golarki, wymaga pewnej ekwilibrystyki. Trzymane w ręce urządzenie trzeba co chwilę dociskać do twarzy, należy też stroić do lustra głupie miny i naciągać skórę tak, aby ostrza miały łatwiejszy dostęp do najbardziej problematycznych miejsc.

Korzystając z Braun Series 3 możecie zapomnieć o tych wszystkich sztuczkach. Wystarczy tylko włączyć golarkę i wykonać nią kilka ruchów. Tyle. Szybko, bezproblemowo i bardzo delikatnie. No chyba, że spróbujecie się przy jej pomocy pozbyć zarostu starszego niż trzy dni.

Reklama

Jeśli golicie się "do czysta" codziennie, to Series 3 z MicroComb powinien być waszym wyborem numer 1. To bez wątpienia najszybsza golarka na rynku.

Zarost w starciu z przycinarką wspomaganą przez dwie dodatkowe wypustki wyłapujące dłuższe włoski jest bez żadnych szans. Wystarczy kilka "pociągnięć", aby w zupełności pozbyć się meszku. Jak już wspomniałem, nie trzeba do tego nawet przykładać siły. Delikatne ruchy w zupełności wystarczą.

Ta ostatnia kwestia jest również ważna z tego względu, że korzystając Series 3 bardzo trudno o jakiekolwiek podrażnienia, co wcale nie jest regułą przy używaniu golarek. Po skończonym goleniu ledwo czuć, że w ogóle miało ono miejsce. Różnica widoczna jest za to w lustrze, jak i w dotyku.

Golarka ta może pracować zarówno na sucho, jak i "pod wodą". Nie straszna jej wizyta pod prysznicem, czy też usuwanie zarostu z nawilżonej twarzy, a nawet takiej pokrytej pianką do golenia. Zauważyłem jednak, iż najlepsze efekty daje golenie bez H20 i innych wspomagaczy.

Series 3 nie ma ruchomej głowicy. Można za to "schować" jeden z jej członów, co ułatwi - w razie potrzeby - przycięcie zarostu na szyi lub pod nosem. Rozwiązanie to jest pomocne, ale mimo wszystko modele z mobilną główką radziły sobie w niesprzyjających warunkach lepiej. Pamiętajmy jednak, iż problem ten dotyczy dłuższego owłosienia. Przy codziennym goleniu nie zauważyłem żadnej różnicy.

In plus, względem poprzedniego modelu - Series 7, zaliczyć trzeba ogólny design i umiejscowienie trymera. Ten ostatni powrócił na "plecy" golarki, przez co używa się go o wiele wygodniej. To oczywiście kwestia gustu, ale minimalistyczny wygląd Series 3 przypadł mi do gustu bardziej niż kosmiczna estetyka poprzedniego modelu.

Zwarta konstrukcja, mała waga i czytelny sposób komunikowania o stanie naładowania baterii to kolejne zalety nowego gadżetu marki Braun. Zabrakło tylko wskaźnika poziomu "higieny" znanego ze wspomnianego już Series 7. O to, kiedy należy przemyć urządzenie musimy zadbać sami.

Braun po raz kolejny udowodnił, że jego golarki są pierwszoligowymi urządzeniami. Decydując się na zakup Series 3 czeka nas jeszcze jedna miła niespodzianka, czyli cena. Za najtańszy wariant zapłacimy tylko 259 złotych. Przy oferowanych przez ten gadżet możliwościach, to naprawdę niedużo.

Plusy:

+ moc
+ zapewnia delikatne golenie
+ wygląd
+ trymer
+ wytrzymała bateria

Minusy:

- brak ruchomej głowicy

MO

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Braun | golarka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy