Prądu już nigdy ci nie zabraknie

PowerMonkey Explorer jest poręcznym urządzeniem, które może dostarczyć energię elektryczną większości niezbędnych nam na co dzień urządzeń elektronicznych jak: telefony komórkowe, smartfony, czy GPS-y. Wcześniej naładowany przechowuje energię nawet przez rok. Dodatkowo posiada mały panel słoneczny.

Na co dzień zużywamy zatrważające ilości baterii lub prądu, dodatkowo musimy pamiętać o niezliczonej ilości ładowarek. Generalnie energia w naszym codziennym życiu staje się problemem, szczególnie dla osób uświadomionych ekologicznie.

Jak jeżdżenie z dodatkowym kanistrem paliwa

Aby oszczędzić bólu głowy podczas poszukiwania właściwego kabla oraz uspokoić sumienie tych, co chcą żyć w zgodzie z naturą, firma PowerTraveller proponuje niewielkie urządzenia, które zaspokoją potrzeby dostarczenia energii głodnym jej urządzeniom. Zarówno na co dzień, jak i z dala od domu.

"Dzięki temu urządzeniu można naładować baterie telefonu komórkowego lub aparatu fotograficznego tam, gdzie nie ma prądu. Podróżowanie z PowerMonkey jest jak jeżdżenie z dodatkowym kanistrem paliwa" - recenzuje urządzenie "Telegraph Magazine". Produkty firmy są znane i cenione na całym świecie: od Europy, poprzez USA, aż po Australię i Nową Zelandię. Od 2011 roku dostępne są w Polsce.

Reklama

Z sieci, akumulatora i energią słoneczną

Opakowanie PowerMonkey Explorer o wadze zaledwie 553 g zawiera zasilacz PowerMonkey (83 g) i baterię słoneczną solar - slave (82 g) oraz kable i końcówki do różnych urządzeń i szereg wymiennych adapterów dla wszystkich systemów gniazd napięcia zmiennego używanych w Wielkiej Brytanii, Europie, USA i Australii. Jeśli jakiś końcówek brakuje, można je osobno dokupić.

Taki zestaw pozwala na naładowanie elektronicznych gadżetów w trojaki sposób: - poprzez ładowarkę sieciową, zwyczajnie z gniazdka lub przez USB, ładując z wbudowanego akumulatora (np. wcześniej podłączone urządzenie do prądu starcza potem na 3 ładowania telefonu komórkowego), lub - co jest najciekawszym atutem PowerMonkey Explorer - wykorzystując tylko ładowanie słoneczne.

Doskonały na dalekie wyprawy

Wystarczy otwarty panel przyczepić rzepem do plecaka, położyć z tyłu samochodu lub przy oknie w biurze, a nawet w pochmurny dzień PowerMonkey ma szansę złapać trochę naturalnej energii, nie tylko z korzyścią dla nas (naładujemy komórkę, która właśnie padła), ale także dla całego środowiska (kolejne zużyte baterie nie znajdą się w koszu). Obudowa jest trwała, posiada gumowe wzmocnienia po bokach, które dodatkowo ułatwiają trzymanie w rękach, jest odporna na działanie kurzu i wody.

"PowerMonkey umożliwił nam zabieranie na nasze dalekie wyprawy pewnych elektronicznych urządzeń, z których nie mieliśmy możliwości korzystać w przeszłości, ponieważ wymagałoby to spakowania zbyt wielu baterii, które dodatkowo sporo kosztują" - opinie takie jak redaktorów serwisu OutdoorBaby nie są odosobnione.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Fotowoltaika | telefony | zasilanie | Smartfon | bateria
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy