Kosztuje 53 tys. złotych. Nie pokazuje która godzina

Drogi zegarek jest oznaką bogactwa. Drogi zegarek, na którym nie da się sprawdzić, czy jesteśmy już spóźnieni na "ważne, biznesowe spotkanie" jest oznaką... w sumie to sami nie wiemy, ale moglibyśmy go mieć.

Szwajcarska firma Hautlence zaprezentowała światu "zegarek", który służy de facto do gry w labirynt. Rzecz jasna podobny zabijacz czasu możesz zainstalować w swoim smartfonie.

Różnica? Labirynt na nadgarstku jest rzeczywisty, podobnie jak kulka z 18-karatowego złota, którą trzeba przez niego przeprowadzić.

Trzeba w tym miejscu wspomnieć, że dzieło szwajcarów nie jest wyposażone w żaden mechanizm do mierzenia czasu. To najzwyklejsza na świecie zabawka, tyle że wykonana z metali szlachetnych. Koszt?

Równie kosmiczny jak i sam pomysł - aż 12 tys. dolarów, czyli około 53 tys. polskich złotych.

Jednego możecie być pewni - noszenie czegoś takiego na ręce z pewnością wywoła ciekawość u innych. Tego nie zagwarantuje wam nawet topowy Breitling.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zegarek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy