Dhabiyan: Największy SUV na świecie

Dhabiyan to najnowszy projekt ekscentrycznego szejka /YouTube
Reklama

Tęczowy szejk nie daje o sobie zapomnieć i powraca z kolejnym spektakularnym projektem. Tym razem członek jednej z najbogatszych rodzin w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Sheikh Hamad bin Hamdan Al Nahyan zlecił skonstruowanie... największego SUV-a na świecie.

Rok 1983. Hamad kupuje siedem nowiusieńkich mercedesów 500 SEL, wyposaża je w telefony komórkowe, karabiny M16, a następnie każe przemalować samochody w kolory tęczy. Tak rodzi się jego przydomek. Od tamtego czasu świat regularnie słyszy o ekscentrycznych motoryzacyjnych wybrykach bogacza. I trzeba przyznać, że pomysły mu się nie kończą, bo każda nowa realizacja jest sporego kalibru zaskoczeniem.

No właśnie - kalibru. Szejka w jego poczynaniach cechuje rozmach i megalomania. Lubi dużo i drogo. Wiele samochodów w jego kolekcji, to stworzone na jego zamówienie repliki w rozmiarach XXL. Kilka lat temu opisywaliśmy na naszych łamach dodge'a power wagon, 50-tonową półciężarówkę, zbudowaną w skali 8:1!

"Wewnątrz ciężarówki znajdują się cztery sypialnie, kuchnia i łazienka, a paka może służyć jako taras. Oczywiście wszystkie pomieszczenia są klimatyzowane i wyposażone w najnowocześniejsze gadżety. Szejk dba o to, aby prędzej, czy później każda nowinka trafiła do jego cacka" - pisaliśmy wówczas w materiale"Tęczowy szejk: Największy motoryzacyjny ekscentryk".

Ostatni projekt szejka to również pojazd z kategorii "naj". A konkretnie - największy SUV świata o nazwie "Dhabiyan". To 10-kołowy potwór zbudowany na bazie wojskowej ciężarówki oshkosh M1075 z dospawaną "szoferką" z jeepa wranglera.

Silnik napędzający tego potwora to sześciocylindrowy, 600-konny caterpillar C15 o pojemności skokowej 15.2-litra. Wóz mierzy 10.8 metra, ma 2.5 metra szerokości i 3.2 metra wysokości, a waży... 24 tony!

Samochód zadebiutował najpierw na oficjalnym koncie instagramowym szejka, a następnie w muzeum historii off-roadu w mieście Szardża. Możemy go też oglądać na YouTube, gdzie zastosowanie SUV-a podczas pustynnej przejażdżki demonstruje sam właściciel.

Jak informuje Mohamed Saber, Dhabiyan pobił oficjalny rekord Guinessa w kategorii największego samochodu terenowego. Jednak wielu internautów krytykuje ten pomysł, uznając go za bezużyteczną technologię, marnowanie pieniędzy, czy po prostu szukanie atencji.

Reklama



INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy