W Rosji chcą stworzyć własny samolot dalekiego zasięgu

Rosyjski minister przemysłu i handlu, Denis Manturow poinformował o poważnych planach tamtejszego przemysłu. Rosja chce stworzyć własny samolot dalekiego zasięgu. Potężna maszyna ma być gotowa do 2030 roku.

Rosjanie pracują nad nowym samolotem

W rozmowie z RIA Novosti (rosyjska agencja informacyjna), minister przemysłu i handlu poinformował, że trwają zaawansowane prace nad stworzeniem wyjątkowego samolotu. Chodzi o szerokokadłubową maszynę dalekiego zasięgu. Byłby to projekt dla Rosjan pionierski, bo pierwszy tego rodzaju. 

Prace nad stworzeniem maszyny trwają już od jakiegoś czasu. W informacji udzielonej tamtejszej agencji podano również, że odbywa się współpraca ze stroną chińską. Jak do tej pory zdołano zebrać niezbędne uwagi, które zostaną wdrożone do finalnej konstrukcji.

Propaganda czy przyszłość lotnictwa?

Reklama

Obecnie portfolio rosyjskich samolotów nie wygląda zbyt imponująco. W czynnym użyciu znajduje się samolot krótkiego zasięgu Sukhoi Superjet 100. Możecie zobaczyć go na poniższej fotografii. Nie sposób znaleźć jednak pośród rosyjskich maszyn większych odrzutowców, jak rzeczone maszyny szerokokadłubowe. Czy będzie to zatem okazja do przełamania i faktycznie stworzenia takiego pojazdu po raz pierwszy?

Współpraca z Chinami może faktycznie świadczyć o powadze przedsięwzięcia, jednak pamiętajmy, że do jego finalizacji zostało jeszcze sporo czasu. Zdaniem cytowanego ministra, szacuje się, że realizacja projektu będzie mieć miejsce do 2030 roku. Biorąc pod uwagę obecną sytuację, czyli konflikt w Ukrainie nie sposób nie zastanawiać się, jak będzie wyglądał obraz Rosji za kilka długich lat.

Rosjanie nadal latają

Obietnice stworzenia tak dużego projektu można interpretować jako zagrywkę propagandową. O tym, czy faktycznie tak to wygląda, dowiemy się dopiero za jakiś czas. Póki co można jedynie zwrócić uwagę na sposoby na omijanie zakazów i blokad. Te dotyczą np. rosyjskich turystów, którzy, jak się okazuje, są dosłownie nad naszymi głowami.

Okazuje się bowiem, że zakaz rosyjskich lotów nad terytorium np. Polski jest sprytnie omijany. Wszystko przez samoloty linii Turkish Airlines, które kursują m.in. z Moskwy czy Petersburga. Omijają przestrzeń powietrzną Ukrainy, jednak bez problemu mogą znajdować się w polskiej.

Polecamy na Antyweb | Microsoft pokazał nowego Xboxa, ale nie takiego na jakiego czekaliście

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | samolot | Chiny | lotnictwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy