Tyle zostaje po ataku Storm Shadow. Ukraińcy robią użytek z prezentu
Ukraińcy postanowili udowodnić, że przekazanie im pocisków dalekiego zasięgu Storm Shadow było dobrą decyzją. W sieci pojawiły się właśnie materiały dokumentujące kolejny precyzyjny atak na rosyjskie pozycje.
Ukraińskie Siły Zbrojne bardzo długo musiały "walczyć" z zachodnimi sojusznikami o przekazanie pocisków dalekiego zasięgu, ale na początku maja w końcu osiągnęły sukces w tym zakresie - Storm Shadow od Wielkiej Brytanii trafiły w ich ręce i Ukraińcy regularnie udowadniają, że była to dobra decyzja. I choć Rosjanie przekonują w swoich mediach, że "świetnie radzą sobie" z tymi pociskami, to najpewniej mamy do czynienia jedynie z propagandą, bo coraz częściej pojawiają się informacje o niszczonych przez nie celach.
CNN podawało, że dzięki tej brytyjskiej superbroni Ukraińcy zaatakowali dwa zakłady produkujące broń w rejonie Ługańska, a później pojawiły się materiały sugerujące intensywne ataki na okolice Melitopola, który jest ważnym dla Kremla węzłem kolejowym, łączącym Rosję z okupowanym Półwyspem Krymskim. I wiele wskazuje na to, że pociski Storm Shadow faktycznie są tu wykorzystywane, szczególnie że ich specyfika idealnie nadaje się do atakowania obiektów tego typu.