Tak się robi propagandę. Rosyjski żołnierz odbiera milion za Leoparda
W rosyjskich mediach pojawiło się propagandowe nagranie, na którym możemy zobaczyć wysokiego rangą urzędnika Kremla odwiedzającego w szpitalu rannego żołnierza. Wszystko po to, by wręczyć mu walizkę pieniędzy.
A przynajmniej teoretycznie, bo żadna to walizka i sam najpewniej nigdy jej nie zobaczy. Jak to, zapytacie? Bohaterem nagrania jest rosyjski operator granatnika, Andriej Krawcow, który zasłynąć miał zniszczeniem niemieckiego czołgu Leopard 2 wysłanego do Ukrainy w ramach pomocy wojskowej.
Zgodnie z ostatnimi zapowiedziami Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej należała mu się nagroda specjalna, więc dostał okrągły milion... rubli oczywiście, co po przeliczeniu na złotówki nie wygląda już tak imponująco i daje jakieś 48 tys. złotych, do których przenoszenia z pewnością nie potrzeba walizki.
Poza tym sam żołnierz dostał jedynie "laurkę", a pieniądze mają zostać przekazane jego rodzinie - podobno, bo z zapowiedziami rosyjskich władz różnie to bywa, a jeśli po wyjściu ze szpitala znowu trafi na front, no cóż, może w ogóle nie zobaczyć żadnej kasy (a niewykluczone przecież, że cała akcja to ustawka).
Niemniej Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej informuje przy okazji, że od początku "specjalnej operacji wojskowej", jak Putin zwykł nazywać inwazję na Ukrainę, ponad dziesięć tysięcy rosyjskich żołnierzy otrzymało podobne świadczenia specjalne za osobiste zniszczenie lub przejęcie sprzętu wojskowego wroga.