Pospolity owad właśnie stał się sławny. To krok w stronę niewidzialności

Choć jako ludzkość lubimy chełpić się swoją pomysłowością i technologiami, to natura i tak często okazuje się lepsza. Świetnym przykładem jest pewien pospolity owad, który mieszka w pobliskiej trawie i jest mistrzem "niewidzialności".

Choć jako ludzkość lubimy chełpić się swoją pomysłowością i technologiami, to natura i tak często okazuje się lepsza. Świetnym przykładem jest pewien pospolity owad, który mieszka w pobliskiej trawie i jest mistrzem "niewidzialności".
Pospolity owad zainspirował nowę generację technologii maskowania /123RF/PICSEL

A mowa o skoczkowatych, czyli pospolitych owadach spotykanych w ogrodach czy na farmach, gdzie uważa się je za szkodniki upraw. Nie wyróżniają się one niczym szczególnym, z wyjątkiem jednej unikalnej cechy, która nie występuje u żadnego innego owada - wytwarzają niezwykle złożone nanocząsteczki zwane "brochosomami", które wyglądają jak maleńkie piłki do piłki nożnej. Te puste w środku kulki są o połowę mniejsze od pojedynczej bakterii, wypełnione maleńkimi porami i zaskakująco jednakowe u gatunków różnej wielkości żyjących w różnych częściach świata. 

Reklama

Skoczkowate wydzielają te brochosomy, a następnie pokrywają nimi całe ciało, co wydaje się mieć kilka zalet. Po pierwsze, cząstki są superhydrofobowe, co może chronić owady przed wodą i ich własnym superlepkim moczem. Wydaje się też, że robią dziwne rzeczy ze światłem, więc aby to zbadać, naukowcy z Penn State University postanowili stworzyć w laboratorium własne brochosomy i je przetestować.

Natura ponownie lepsza niż technologia

Tworzenie tak małych obiektów jest trudne, dlatego zespół stworzył ich modele w większej skali, chociaż określenie "większy" jest oczywiście względne, ponieważ nadal miały one szerokość zaledwie 20 000 nanometrów. Następnie oświetlił je światłem podczerwonym o różnych długościach fal i obserwował - faktycznie okazało się, że cząstki odcinają prawie całe odbicie światła, co sugeruje, że ich głównym celem jest maskowanie owadów przed drapieżnikami.


To krok w stronę niewidzialności

Badacze twierdzą, że naturalne brochosomy mają odpowiednią wielkość, aby zrobić to samo z falami ultrafioletowymi, co może być kluczem do ich funkcji - ptaki i gady polują właśnie w taki sposób, więc skoczkowate mogą szyfrować te sygnały, aby ocalić własną "skórę". Przekonują także, że ich odkrycie może pomóc w opracowaniu szeregu nowych technologii i ulepszeniu obecnych.

Można w ten sposób poprawić powierzchnie gromadzące energię słoneczną, stworzyć powłoki rozpraszające światło UV, aby chronić przedmioty i naszą skórę przed uszkodzeniami słonecznymi, a także urzeczywistnić coś, co do niedawna wydawało się science fiction, czyli "pelerynę-niewidkę".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: owady | niewidzialność
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy