Hydra Market rozpracowane. Największy rynek dark web zamknięty
Chociaż w kontekście inwazji Rosji na Ukrainę coraz częściej mówimy o zaletach korzystania z “ciemnej strony internetu", to warto pamiętać, że nazywamy ją ciemną nie bez przyczyny - po ostatniej akcji niemieckich i amerykańskich służb jest ona jednak z pewnością nieco bezpieczniejsza.
W niektórych miejscach świata to jedyna opcja zachowania prywatności i wolności komunikacji, np. krytykowania władz i dostarczania prawdziwych informacji do obywateli i coraz częściej mówi się o niej w kontekście Rosji odcinającej swoich obywateli od zachodnich mediów. Z drugiej strony dark web często bywa nazywany ciemną stroną internetu, bo może być wykorzystywany do celów uznawanych za nielegalne i często pojawia się w kontekście działalności przestępczej.
A walka z nią w tym środowisku przypomina zaś walkę z wiatrakami, wyśledzenie i schwytanie przestępców działających w dark webie graniczy z cudem, a do tego w miejsce jednych organizacji natychmiast pojawiają się kolejne. Nie oznacza to jednak, że służby odpuściły temat i nie próbują, czego najlepszym dowodem są informacje docierające właśnie z Niemiec, gdzie Bundeskriminalamt (lokalna policja federalna) we współpracy ze swoim amerykańskim odpowiednikiem zawiesiła działalność Hydra Market.
I choć sama nazwa nie mówi większości z nas zbyt wiele, to w rzeczywistości mamy do czynienia z największym i najdłużej działającym rynkiem w dark webie. Hydra Market liczył 19 tys. sprzedawców i 17 mln kont użytkowników, a także odpowiadał za ok. 80% wszystkich przeprowadzonych w ciemnej sieci transakcji kryptowalutowych - od 2015 roku przewinęło się przez niego 5,2 mld USD.