Chińska aplikacja Pinduoduo przekracza granice. Odbierze ci prywatność
Eksperci ds. cyberbezpieczeństwa informują w ramach dochodzenia CNN o wyjątkowo niebezpiecznej chińskiej aplikacji, która na pozór jest tylko kolejną platformą zakupową, ale w rzeczywistości potrafi omijać zabezpieczenia smartfona, aby monitorować działania innych programów, sprawdzać powiadomienia, czytać wiadomości i zmieniać ustawienia.
Pod koniec ubiegłego roku głośno zrobiło się o aplikacjach zaprezentowanych przez Katar w ramach odbywających się w tym kraju mistrzostw świata w piłce nożnej, bo choć Ehteraz i Hayya oficjalnie miały pomagać w zapobieganiu transmisji koronawirusa, a także ułatwiać kibicom poruszanie się po kraju i śledzenie meczów, to branżowi specjaliści wprost nazywali je spywarem, które daje rządowi nieskrępowany wgląd w dane oraz możliwość ich edycji i usuwania. Teraz o podobnej sprawie informuje w swoim raporcie CNN, wskazując na jedną z najpopularniejszych chińskich aplikacji zakupowych - Pinduoduo.
Wydaje się jednak, że 750 mln użytkowników, korzystających z tej aplikacji każdego miesiąca, nie zdaje sobie sprawy z faktu, że dzieli się z jej właścicielami szczegółami swojego życia prywatnego. Bo choć wiele instalowanych przez nas programów zbiera jakieś dane, często bez naszej zgody, to zdaniem ekspertów - w ramach swojego dochodzenia CNN współpracowało z 6 zespołami ds. cyberbezpieczeństwa z Azji, Europy i USA - Pinduoduo przenosi naruszenia prywatności i bezpieczeństwa na zupełnie inny poziom.