Białoruś dostała potężne śmigłowce. Trafią na naszą granicę?

Siły Powietrzne Białorusi otrzymały od Rosji partię śmigłowców bojowych Mi-35M. Maszyny te mogą zostać rozmieszczone w bazach bliżej granicy z Polską. Tłumaczymy możliwości śmigłowców Mi-35M.

Cztery maszyny przyleciały wczoraj wieczorem do wojskowego lotniska Maczuliszczy pod Mińskiem. Pilotowali je białoruscy piloci, którzy wcześniej przechodzili w Rosji szkolenia z obsługi Mi-35M. Jest to transza śmigłowców, którą Rosja zgodziła się przekazać Białorusi w 2020 roku.

Rosja otrzymuje nowe śmigłowce prosto z Białorusi

Do tej pory Białoruś nie posiadała śmigłowców Mi-35M. Taki podarunek od Putina to forma "bratniej pomocy" w rozwoju swoich sił militarnych między państwami. Warto przypomnieć, że w ramach tej samej umowy Białoruś otrzymała także dwa zestawy batalionowe wozów BTR-82, a w tym roku Rosja przekazała jej kompleks swojego najnowszego systemu obrony powietrznej S-400 "Triumf".

Reklama

Oczywiście taka forma "pomocy" to swoiste uzależnienie Mińska od Moskwy. W zamian za dodatkowy sprzęt Białoruś pozwala Rosjanom np. korzystać ze swoich lotnisk czy prowadzić szkolenia żołnierzy na białoruskich poligonach. Przy tym Mińskowi nie raz zlecane są specjalne zadania, mające wesprzeć rosyjskie działania militarne.

Czy białoruskie Mi-35M trafią na granicę z Polską

Za takie działania można uznać ochładzanie relacji z Polską i prowadzenie do ciągłych napięć na polsko-białoruskiej granicy m.in. przez straszenie nas Grupą Wagnera. Istnieje więc możliwość, że białoruskie Mi-35M mogą zostać przeniesione bliżej granicy z Polską. Byłby to swoisty manifest siły i rosyjsko-białoruskiej współpracy w rywalizacji z Polską i całym NATO.

Pamiętajmy jednak, że takie manifestacje to już powszechna zagrywka Rosji i Białorusi, która nie powinna robić dużego wrażenia. Postawienie białoruskich Mi-35M podarowanych od Putina blisko granicy z Polską, można byłoby więc potraktować jako próbę "pochwalenia" się Łukaszenki nowymi zabawkami, które dostał od swojego pana, a nie realne zagrożenie.

Śmigłowce Mi-35M to rozwinięcie "latających czołgów"

Mil Mi-35M to rozwinięta wersja sławnego śmigłowca bojowego Mi-24W Hind, zwanego "latającym czołgiem". To stosunkowo duża maszyna mająca ponad 21 metrów długości, 1,6 szerokości i może przenosić uzbrojenie o łącznej wadze 2400 kilogramów. Mi-35M to maszyna zaprojektowana z myślą o eksporcie, którego produkcja zaczęła się w 2005 roku.

Śmigłowiec przejął konstrukcję od Mi-24W, znacząco ją ulepszając o specjalne modyfikacje. Względem pierwowzoru Mi-35M ma skrócone skrzydła dla mniejszej masy i dwa zmodernizowane silniki turbośmigłowe, pozwalające na lepszą zwrotność, mogąc rozpędzić śmigłowiec do 310 km\h. Szczególnej modernizacji doczekał się system wirników, gdzie łopaty wirnika głównego są zrobione z włókna szklanego. Dodatkowo względem starszego Mi-24W Mi-35M posiada ulepszone systemy elektroniczne jak komputer pokładowy czy optykę termowizyjną i noktowizję.

Podstawowym uzbrojeniem Mi-35M jest wieżyczka z dwulufowym działem GSz-23V kalibru 23 mm. Mogą wystrzeliwać 3400 pocisków na minutę, jednak standardowo śmigłowiec może zabrać maksymalnie 470 pocisków. Mi-35M może także zabierać masę podwieszanych broni w różnych konfiguracjach jak kierowane pociski przeciwpancerne Ataka-5 lub Szturm-5, przeciwpowietrzne Igła, a także niekierowane rakiety S-8 (maksymalnie 80 sztuk) czy S-13 (20 sztuk). Warto dodać, że białoruskie Mi-35M zostały wyposażone w systemy obrony L-370 Witebsk, które za pomocą sensorów ostrzegają pilotów przed nadlatującymi pociskami.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Białoruś
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy