Ataki rakietowe rosyjskiej armii na grupę Wagnera. Putin boi się puczu?

Dzieje się coś bardzo dziwnego w Ukrainie. Rosyjska armia miała dokonać wielu ataków rakietowych na obozy rosyjskiej grupy Wagnera. Miało w nich zginąć setki najemników. Rosyjscy propagandyści mówią o widmie puczu na Kremlu.

Dzieje się coś bardzo dziwnego w Ukrainie. Rosyjska armia miała dokonać wielu ataków rakietowych na obozy rosyjskiej grupy Wagnera. Miało w nich zginąć setki najemników. Rosyjscy propagandyści mówią o widmie puczu na Kremlu.
Ataki rakietowe rosyjskiej armii na grupę Wagnera /123RF/PICSEL

Z rosyjskich mediów społecznościowych dochodzą do nas wieści o potężnych atakach rakietowych rosyjskiej armii na obozy grupy Wagnera. Jewgienij Prigożyn poinformował o tym na Telegramie. Wszystko wskazuje na to, że Władimir Putin tak bardzo zaczął obawiać się założyciela grupy Wagnera, że postanowił zdziesiątkować jego armię najemników, by nie doprowadzili oni do puczu.

Rosyjska armia atakuje oddziały grupy Wagnera

Na potwierdzenie tych wieści, w mediach zaczęły pojawiać się materiały filmowe, na których ukazano zniszczenia dokonane przez ataki rakietowe w obozach grupy Wagnera. Skoro o całej sprawie trąbią przede wszystkim rosyjskie media, oznacza to, że informacje mogą być najbardziej wiarygodne. Bloger Igor Girkin, który podkreśla, że "nie jest w stanie tego potwierdzić". Jednocześnie przyznał on, że Rosji grozi niebawem pucz.

Reklama

— Wszystkie wiadomości i klatki wideo rozpowszechniane w sieciach społecznościowych w imieniu Jewgienija Prigożyna na temat rzekomego 'uderzenia Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej na tylne obozy PMC Wagner' nie odpowiadają rzeczywistości i są prowokacją informacyjną — podano na Telegramie rosyjskiego Ministerstwo Obrony.

W ostatnich kilkunastu godzinach, Jewgienij Prigożyn zaczął oskarżać rosyjskie dowództwo wojskowe, że okłamuje nie tylko Władimira Putina, ale również społeczeństwo w sprawie tego, co naprawdę dzieje się w wojnie w Ukrainie. Wczoraj, szef najemników zaczął obrażać Siergieja Szojgu, ministra obrony Rosji, i jego rodzinę, jakoby nie tylko odpowiadali za ludobójstwo i od lat okłamywali Rosjan, ale również bogacili się i lansowali za pieniądze przeznaczone na zbrojenie rosyjskiej armii.

Jewgienij Prigożyn, szef wagnerowców zapowiada odwet

Z frontu doszły też niepotwierdzone informacje, że Siły Zbrojne Ukrainy przełamały główną linię obrony rosyjskich wojsk w kierunku miasta Tokmak na okupowanych terytoriach obwodu zaporoskiego. Ma to być efektem załamania linii obrony lub zamierzoną ewakuacją wojsk rosyjskich jako przygotowanie do dokonania ataku terrorystycznego na Zaporoską Elektrownię Jądrową w Enerhodarze.

Prigożyn natychmiast na swoich społecznościówkach zapowiedział odwet. Na razie dowództwo grupy analizuje możliwości. Eksperci sądzą, że konflikt wewnętrzny w rosyjskiej armii może zaowocować ogromnymi korzyściami dla ukraińskiej armii, patrząc przez pryzmat kontynuowanej wielkiej kontrofensywie na wschodzie i południu kraju.

Przypominamy, że członkowie grupy Wagnera zostali zmuszeni do podpisania do 1 lipca umów z rosyjskim ministerstwem obrony. Prigożyn zapowiedział, że nie podpisze umowy, bo wówczas straciłby pełną kontrolę nad najemnikami. Prawdopodobnie dlatego wezwał do przewrotu wojskowego, by próbować ratować swój wizerunek na rosyjskiej scenie politycznej, a może i nawet życie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Grupa Wagnera
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama