Złomowisko PL. W złomie kryją się pieniądze

Jak wygląda praca złomiarza? Na pewno nie jest łatwa /INTERIA.PL/materiały prasowe
Reklama

Rozbiórki, demolki i zgniatanie, a także kurz, pył i hałas to stałe elementy związane z tą branżą. Jednak tam, gdzie tony złomu, czeka również gruba kasa. Poznajcie ludzi, którzy ciężkiej pracy się nie boją.

4 mln ton - tyle rdzawego żelastwa każdego roku przewija się przez ręce polskich złomiarzy. Pionierzy na rynku obrót nim opanowali do perfekcji. Dla pieniędzy zrobią wszystko. Rozwalą ścianę, rozbiorą bombę czy też rozłożą na części pierwsze Most Łazienkowski. Ci goście po prostu kochają złom w każdej postaci. Stalowy, stopowy, nieżelazny - jego rodzajów jest wiele.

I choć niełatwo je rozróżnić to dla znanego z podwarszawskich skupów zbieracza z Pruszkowa - Marka vel "Krzykacz" nie stanowi to problemu. Wspólnie z Edkiem vel "Siwy" stworzyli duet niepowtarzalny, który jest uwielbiany przez widzów za swoją barwność i "szorstką" przyjaźń.  Krzykacz w tym biznesie jest już od 15 lat. Potrafi przerzucić setki kilogramów złomu na pakę swojego... wadliwej jakości busa. Nigdy nie używa w pracy rękawic, bo jak mówi: "złom trzeba czuć". Marka często jeszcze nie widać, a już słychać.

Reklama

Z kolei Edek, kompan złomowych podróży "Krzykacza", jest jego całkowitym przeciwieństwem - spokojny i opanowany, dzielnie znosi krzyki szefa. Przed nimi nic, co z ich punktu widzenia może być wartościowe, się nie ukryje. Fragmenty ogrodzenia, stare pralki, grzejniki, zużyty sprzęt do ćwiczeń - oni niczym nie pogardzą i na wszystkim potrafią zarobić. Inni rozkręcają auta i handlują częściami.

To trzeba lubić

- To syfiasta robota jest. Znajomi mi się dziwią. Ale ja to po prostu lubię - mówi Kamil, syn właściciela podwarszawskiego złomowiska. I ma rację, bo być złomiarzem w Polsce to nie jest praca jak każda inna. To styl życia, tylko dla hardkorowców.

- Widzisz tę kupę złomu? Wiesz ile to warte? Okrągłe pół bańki - mówi Sławek, szef zespołu rozbiórkowego, od 17 lat w branży. Na miażdżeniu wraków, rozkrawaniu aluminium czy krojeniu metalowych materiałów można nieźle zarobić. To mogą być puszki po napojach, stare auta albo radziecki radar wojskowy - tam wszędzie kryją się pieniądze. Handel złomem, jak udowadnia program Złomowisko PL, przypomina trochę giełdę - czasem na skupie płaci się więcej, czasem mniej. Skup złomu to tylko niewielka część działalności polskich złomowisk.

Znacznie częściej zajmują się recyklingiem różnego rodzaju metalowych materiałów, o czym najlepiej wiedzą sami złomiarze. Na przykład "król autokasacji" Grzegorz codziennie, przy rapowym beacie, rozkłada tak rdzewiejące wraki, jak i niczego sobie samochodowe cacka.

- Bo ludzie to nienormalni jacyś się porobili. Coś się lekko popsuje i już wyrzucić, już na złom. A można z tego wyciągnąć naprawdę niezłe pieniądze - twierdzi.

Co jeszcze da się wyciągnąć ze złomu? Pierwsza seria kultowego programu Złomowisko PL, ukazującego prawdziwe oblicze branży złomiarskiej,  w każdy wtorek o godz. 22:00 od 13 marca w telewizji Metro.

INTERIA.PL/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy