Zakazane zdjęcia z Korei Północnej. Oni nie chcą, byś je zobaczył

Fotografowanie w strefie zdemilitaryzowanej, między Koreą Północną, a Południową jest łatwe. Ale gdy podejdziesz za blisko żołnierzy, zatrzymają cię.

Na autostradach często widoczne są ciężarówki wyładowane węglem. Korea Północna ma olbrzymi problem z ropą naftową, tak samo jak podczas II Wojny Światowej.

Żołnierz śpiący w polu. To zdjęcie przybliżyło mnie do deportacji z kraju.

Oficjalnie zabronione jest fotografowanie codziennego życia obywateli Korei Północnej, gdy nie są oni wystarczająco dobrze ubrani. Dla mojego przewodnika, ten mężczyzna nie wyglądał wystarczająco dobrze, by robić mu zdjęcie.

Reklama

Oficjele mieli problem z tym zdjęciem z dwóch powodów: po pierwsze, nastolatek miał czapkę założoną w dziwny sposób. A po drugie, w tle byli żołnierze.

Ten mężczyzna odpoczywał sobie na skałach, nad morzem, nieopodal miasta Chilbo. Przewodnik kazał mi skasować zdjęcie, ponieważ zachodnie media uznałyby, że jest martwy. A był żywy.

Nigdy nie rób zdjęcia, na którym ktoś wygłupia się przed portretami rodu Kim!

To zdjęcie bardzo rozprzestrzeniło się w zachodnich mediach. Podpis często wyjaśnia, że Północnokoreańczycy jedzą trawę w parku. Przewodnicy wpadają w furię, gdy fotografujesz takie sceny.

To nie cyrk. W całym kraju robotnicy pracują w bardzo niskich standardach bezpieczeństwa

Na małym jeziorze, w drodze do Wonsan sfotografowałem wędkarza, który używał dętki jako łodzi.

Północnokoreańscy oficjele nienawidzą, gdy robisz takie zdjęcia. Nawet, gdy wyjaśniasz im, że bieda to coś, co istnieje na całym świecie, nawet w moim własnym kraju, nie zgadzają się na fotografowanie biedoty.

Coś, co możesz zobaczyć bardzo często w Korei Północnej, ale nie wolno ci tego sfotografować.

Gdy odwiedzasz północnokoreańskie rodziny, przewodnicy chcą, byś robił zdjęcia dzieciom, które posiadają własne komputery i pokazywał to światu. Ale gdy okazuje się, że nie ma prądu, każą ci od razu skasować taką fotkę.

Transport publiczny w Korei Północnej praktycznie nie istnieje. Mieszkańcy potrzebują oficjalnych pozwoleń, by przemieszczać się między miejscowościami. Na autostradach często widać żołnierzy łapiących stopa.

Pjongjang jest wizytówką kraju, więc zewnętrzne fasady muszą błyszczeć. Jednak ponura prawda ukazuje się naszym oczom, gdy budynek obejrzymy od strony podwórka.

East News
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy