Lepiej późno, niż wcale: Szokujące koreańskie atrakcje!

Na uczestników 4. odcinka programu w Korei czekały szokujące atrakcje... /materiały prasowe
Reklama

Żywa ośmiornica w ustach podróżników, kariera w koreańskiej telewizji i leżakowanie w trumnie! To wszystko spotka uczestników programu "Lepiej późno, niż wcale" w czwartym odcinku...

Wycieczka na targ rybny w Seulu zaskoczyła naszych podróżników. Największe zbiorowisko przedziwnych żywych zwierząt morskich nie tylko ich zadziwiło, ale też przeraziło. Niektóre z tych małych pływających potworów nawet zaatakowały jednego z nich. Do tej atrakcji z dystansem podszedł Karol, który po zatruciu rybą w Japonii, raczej wolał z dala trzymać się od takich niespotykanych morskich rarytasów.

Ale Masny nie odpuścił kolegom. Testowanie ich granic chyba jeszcze mu się nie znudziło. Daniem dnia była żywa ośmiornica! Serwowana prosto spod noża do ust. Kto zdecydował się na ten kontrowersyjny przysmak? A kto był największym przeciwnikiem kosztowania takich kulinarnych frykasów?  Byli też tacy, którzy spróbowali, ale mieli wyrzuty sumienia...

Po tych niespotykanych doznaniach, przyszedł czas na kolejne osobliwe atrakcje. Gwiazdy polskiej telewizji trafiły do koreańskich mediów. A w nich królują dziewczęta z zespołu Momoland, którego teledyski osiągają ponad 250 milionów wyświetleń na kanale YouTube. K-pop to nowy gatunek muzyczny, na punkcie którego oszaleli nie tylko Koreańczycy. Ta kultura muzyczna dotarła również do Europy. Podróżnicy jednak nie są z nią zbyt zaznajomieni. Nie szkodzi. Podczas spotkania z grupą Momoland, poznają ten trend na własnej skórze.

Reklama

Aby nie wyróżniać się spośród innych gwiazd na ekranie, panowie musieli poddać się dość odważnej metamorfozie.  I mimo, że zszokowały ich te przygotowania, to żaden z nich się nie wyłamał. Nagranie bardzo zaskakującego programu telewizyjnego, w którym musieli wydawać dziwne dźwięki, realizacja reklam produktów, które widzieli po raz pierwszy na oczy, przyspieszony kurs języka koreańskiego i na koniec wspólny taniec. Tylu wrażeń w jeden dzień nie doświadczyli chyba podczas całego swojego, dojrzałego życia.

Po całkowicie abstrakcyjnej przygodzie z koreańską telewizją, czekało ich zderzenie z brutalną rzeczywistością. Będzie to pierwsze tak wstrząsające przeżycie podczas tej podróży. To eksperyment dla ludzi o mocnych nerwach. Czy panowie zachowali zimną krew? Koreańczycy wymyślili szokującą terapię dla ludzi cierpiących na głęboką depresję z myślami samobójczymi. W tym kraju liczba samobójstw jest bardzo wysoka. Postanowili więc walczyć z tą plagą serwując śmierć na niby. Co zrobią panowie, gdy padnie pytanie: "czy chcecie umrzeć?"? Czy któryś z nich zdecyduje się na własny pogrzeb za życia? Kto spisze testament i położy się do przygotowanej dla niego trumny?

Za ten zestaw koreańskich atrakcji starsi towarzysze podróży postanowili podziękować  swojemu młodemu przewodnikowi. Tym razem oni zabiorą Masnego na obiadek.  Słynna na całym świecie zupa, na którą decyduje się nikły procent, o ile nie promil gości rocznie,  wyląduje na jego talerzu. Jednym słowem,  zemsta będzie... ostra!

 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy