Calverton - gigantczyne samochodowe cmentarzysko

Niejeden facet aż usiądzie z wrażenia na taki widok. Nieopodal Nowego Jorku, na Long Island, powstało jedno z największych cmentarzysk samochodowych na świecie. Mieści kilkanaście tysięcy wraków - wszystkie to "ofiary" huraganu Sandy.

Huragan Sandy nawiedził wschodnie wybrzeże USA w październiku, uderzając z dewastującą siłą. Zabił ponad 100 osób i poczynił niewyobrażalne straty szacowane na miliardy dolarów.

Matka Natura bezlitośnie potraktowała także samochody. Obeszła się z nimi jak z niepotrzebnymi zabawkami, pozostawiając przewrócone, przygniecione drzewami i słupami telegraficznymi, a przede wszystkim zalane powodziową falą. Szacuje się, że po ataku żywiołu do dalszego użytku nie nadaje się niemal 250 tysięcy pojazdów.

Z taką liczbą bezużytecznych samochodów coś trzeba jednak zrobić. Część postanowiono ulokować na lotnisku Calverton Executive Airpark, położonym na Long Island, na wschód od Nowego Jorku. Firma ubezpieczeniowa Insurance Auto Auctions przewozi je tam już od listopada.

Reklama

Początkowo wydzierżawiono 22 hektary terenu, ale później zwiększono obszar, na którym przetrzymywane są wraki. W tej chwili zajmują one całą powierzchnie lotniska - dwa długie na kilka kilometrów pasy startowe tworzące kształt litery "L".

Auta nie zostaną tam na zawsze. Umowa dzierżawy zakłada uprzątnięcie lotniska do kwietnia, ponieważ Calverton latem jest normalnie funkcjonującym obiektem. Firma IAA zamierza pozbyć się samochodów, sprzedając je na internetowych aukcjach.  Na części, ale i w całości.


Ceny? Okazyjne. Na przykład Jeep Grand Cherookee z 2012 roku został wyceniony na 2025 dolarów. Okazji na aukcjach szukają także miłośnicy klasycznych wozów. Na Calverton trafiły bowiem zalane przez powodziową falę prawdziwe perełki motoryzacji.

Na zdjęciach można wypatrzeć m.in. Chevroleta Bel Air, Mercedesa serii R107, Pontiaka Firebirda, a także współczesne supersamochody lśniące cadillaki, jaguary, porsche, czy nawet maserati.

Kiedy przegląda się wnikliwie fotografie z gigantycznego złomowiska, wydaje się, że wiele samochodów jest w doskonałym stanie, ale w rzeczywistości jest o wiele gorzej. Tylko niektóre wrócą na drogi, większość w ogóle nie jest zdatnych do użytku.

Wilgoć jest zabójcza dla delikatnej samochodowej elektryki, tapicerki i podzespołów. Warto pamiętać, że auta zostały zalane słoną wodą, czyniącą o wiele większe spustoszenie niż na przykład deszczówka czy woda z kranu.

Zniszczenia spowodowane huraganem spowodowały gwałtowny wzrost cen nowych i używanych samochodów na całym Wschodnim Wybrzeżu. Analitycy są zdania, że ceny stopniowo wzrastać będą także w całych Stanach Zjednoczonych. Istnieje również obawa, że wiele okazyjnie zakupionych na aukcjach wozów trafi ponownie do sprzedaży.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wrak | Huragan | powódź | Nowy Jork | aukcja internetowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama