Rolnik z Lublina co ziemi nie sprzedał, czyli żniwa na środku osiedla

Kilka dni temu internet obiegły filmy mieszkańców osiedla przy ulicy Jantarowej w Lublinie, na których zarejestrowano żniwa. Nie byłoby w nich zupełnie nic dziwnego, gdyby nie fakt, że uprawiane pole, należące do rolnika, który nie chciał sprzedać swojej ziemi deweloperowi, znajduje się... pośrodku dużego blokowiska.

Wyobraźcie sobie, że mieszkacie w nowym apartamentowcu na obrzeżach dużego miasta. Pewnego, letniego poranka wychodzicie na balkon lub zerkacie przez okno, a tam... kombajn. 

Mieszkańcy osiedla przy ulicy Jantarowej w Lublinie taką właśnie scenę mogą zaobserwować kilka razy do roku. Na co dzień zaś z ich okien rozciąga się widok na piękne pole, któremu niestraszne są okoliczne budynki mieszkalne.

Kiedy deweloper kupował ziemię pod budowę bloków, jeden z miejscowych rolników odmówił. Osiedle trzeba było wybudować więc dookoła jego własności. W ten sposób stał się posiadaczem jednego z najbardziej kuriozalnych pól w Polsce, które uprawia do dzisiaj, jak gdyby nigdy nic.

Reklama

W pierwszej chwili można by pomyśleć, że taki układ przeszkadza mieszkańcom bloków. Otóż wręcz przeciwnie. Większość nie tylko nie ma z tym żadnego problemu, ale nawet jest zadowolona. Twierdzą, że lepiej mieć pod oknem widok na pole niż inny blok albo balkon sąsiada. 

Nie skarżą się także na to, że kilka razy w roku, gdy przychodzą żniwa albo czas innych prac, rolnik wjeżdża kombajnem pomiędzy bloki. Stało się to już czymś na kształt lokalnego zwyczaju, a dla dzieci jest to nawet swojego rodzaju rozrywka. Na niektórych filmach widać, jak ludzie machają do kierowcy maszyny, a ten odmachuje im ze spokojem.

Pozostaje jedynie życzyć dalszego ciągu tak przyjemnego sąsiedzkiego życia, wzajemnego zrozumienia oraz szacunku. No i obfitych zbiorów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Lublin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy