Omijają zakazy. Szwedzka restauracja karmi gości na łące

W plenerowej restauracji Bord for En na gości czeka udekorowany stolik, ustawiony pośrodku łąki /materiały prasowe
Reklama

Właściciele restauracji w położonym ok. 350 km od Sztokholmu miasteczku Ransaster znaleźli ciekawy sposób na to, by w dobie pandemii bezpiecznie przyjmować gości.

Klienci siadają przy stolikach ustawionych na łące, a zamówione dania dostarczane są im przy pomocy kolejki linowej. Przy czym zamiast wagonika, do gościa jedzie wiklinowy koszyk.

Od jakiegoś czasu na świecie modne są restauracyjne pop-upy, czyli miejsca, w których okazjonalnie serwuje się posiłki i poczęstunki. Często w bardzo dziwnych miejscach: zajezdniach tramwajowych, dawnych fabrykach czy - po prostu na polach. Z tej koncepcji chętnie bowiem korzystają rolnicy, którzy zapraszają mieszczuchów na sezonowe dania, które serwują prosto z garkuchni.

Reklama

W plenerowej restauracji Bord for En, od 10 maja, na gości czeka udekorowany stolik, ustawiony pośrodku łąki. Na razie plan jest taki, by przyjmować tylko jednego klienta dziennie. Pod warunkiem, że zamówi on zestaw składający się z trzech dań plus napój.

Współwłaścicielka Linda Karlsson zauważa, że: "Być może taka kulinarna koncepcja dystansu społecznego zainspiruje także tych, którzy organizują koncerty czy występy komediowe".

Występ dla jednej osoby? Tylko podpowiadamy naszym artystom. Dla jednej osoby, a jaka promocja w Internecie!

 ***Zobacz także***

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy