Dwie godziny zupełnie niczego: Zaskakujący sposób na sławę w internecie

Muhammad Didit w ciągu zaledwie kilku tygodni stał się gwiazdą za sprawą jednego filmu /YouTube
Reklama

Jeśli ktoś szuka sposobu na zdobycie setek tysięcy wyświetleń na YouTube w krótkim czasie, może zainspirować się nową gwiazdą internetu, Muhammadem Diditem, który opublikował jakiś w połowie lipca film dokumentujący... dwie godziny z jego życia, podczas których nie robi kompletnie nic. Trochę z nudy spowodowanej lockdownem, trochę z ciekawości postanowił nagrać pozornie bezsensowne dwie godziny gapienia się w kamerę. Nie minął miesiąc, a film obejrzało już ponad 1,5 mln osób na całym świecie.

Internet zaskakuje po raz kolejny. Od zawsze w sieci królowały krótkie filmy, na których uchwycono sekundy jakiegoś dramatycznego wydarzenia. Tym razem jednak trend ten odwrócił się o 180 stopni. 

21-letni mieszkaniec Indonezji Muhammad Didit w kilka tygodni z youtubera-amatora stał się poważną gwiazdą internetu za sprawą jednego nagrania. Film przedstawia Didita siedzącego przed komputerem, nie robiącego kompletnie nic przez bite dwie godziny. 

Nikt nie mógł spodziewać się tego, co nastąpiło po opublikowaniu materiału. Video rozeszło się po sieci błyskawicznie, a jego autor w okamgnieniu zyskał niemały rozgłos. Dlaczego? Nie wiadomo. Tak działa internet.

Reklama

Teraz mnóstwo gwiazdek z YouTube próbuje naśladować Indonezyjczyka, nagrywając siebie, siedzących w jednej pozycji przez długi czas. 

Sam Didit, który stał się swojego rodzaju memem, jest obecnie oblegany przez media i opowiada w wywiadach, co zainspirowało go do zrobienia filmu oraz jak wyglądało samo nagrywanie. Jak można się domyślić, autor nie miał najmniejszego pojęcia, że materiał zyska aż tak potężny rozgłos. 

Jak przyznaje, materiał powstał na prośbę jego fanów. Planował początkowo siedzieć przed kamerą przez około dziesięć minut, ale ostatecznie zdecydował się na dwie godziny. Bał się tylko tego, że podczas kręcenia, zadzwonią do niego rodzice. Na szczęście tak się nie stało i nikt nie przerwał mu jego drogi do natychmiastowej sławy.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy