Budapeszt: Ukryte skarby stolicy Węgier

Budapeszt kryje sobie w wiele tajemnic. Zwiedzając stolicę Węgier warto zboczyć z utartych przez turystów ścieżek /123RF/PICSEL
Reklama

Monumentalny gmach parlamentu, wypełniony dziełami sztuki Zamek w Budzie, czy oferująca piękne widoki Baszta Rybacka to słynne miejsca, w które każdy turysta w Budapeszcie trafi bez naszej pomocy. Stolica Węgier, podobnie jak inne stolice regionu, po okresie transformacji wprost tętni życiem i kusi także ukrytymi skarbami, które płynnie łączą jej bogatą historię z kolorową teraźniejszością. Co polecamy w Budapeszcie poza utartym szlakiem?

Do zobaczenia na miejscu:

Gdy znuży cię wielkomiejska marszruta z przewodnika, to warto naładować baterie i zwolnić w otoczeniu zieleni. Mamy na to sposób: zrób zakupy w fantastycznie zaopatrzonych Centralnych halach targowych, wsiądź w historyczną - najstarszą w kontynentalnej Europie - linię metra M1 i pojedź do parku miejskiego Városliget.

Co zobaczysz w parku?

- Zamek Vajdahunyad powstał jako tymczasowa instalacja z kartonów i drewna dla uczczenia 1000-lecia państwa węgierskiego i stanowi kopię XVI w. transylwańskiej warowni. Szybko tak przypadł do gustu mieszkańcom stolicy, że po dziesięciu latach zdecydowano się utrwalić jego konstrukcję cegłami. Widać nad Dunajem, podobnie jak nad Wisłą, również dużą popularnością cieszy się koncepcja "trwałej prowizorki". Dziś gmach jest wypchany... wypełniony wypchanymi zwierzętami ze zbiorów Narodowego Muzeum Rolnictwa.

Reklama

- Pomnik bez twarzy przedstawia Anonymusa, pierwszego kronikarza Węgier, który podpisywał się wyłącznie inicjałem P. To kolejna nitka podobieństwa z naszym krajem. Wszak autorem rodzimej kroniki jest przecież Gal Anonim. I jak tu nie wierzyć w powiedzenie "Polak, Węgier, dwa bratanki" (Lengyel, magyar - két jó barát)?

- Mieliśmy zwolnić? Nie ma lepszego miejsca w Budapeszcie niż ławeczka przy jednej z największych klepsydr świata. Tu czas płynie naprawdę wolno. Piasek "koła czasu" przesypuje się z góry na dół przez okrągły rok, a przestawienie ważącego 60 ton, granitowego zegara o 180 stopni, co roku, w noc sylwestrową, zajmuje czterem ludziom uzbrojonym w specjalne stalowe pręty około 45 minut. Klepsydra upamiętnia przystąpienie Węgier do Unii Europejskiej. Miało to miejsce, a jakże, ramię w ramie z Polską, czyli w 2004 roku.

Co zjesz?

- Wspominaliśmy o zakupach w centralnych halach targowych? Zaopatrzysz się tam we wszystkie lokalne specjały potrzebne, by zorganizować lunch w węgierskim stylu. Szczególnie polecamy Kifli - lokalne croissanty, w końcu spacerujemy po "Paryżu Wschodu", a także kiełbasę z wyjątkowej rasy świń Mangalica. Na początku lutego w mieście odbywa się festiwal poświęcony wyrobom z mięsa włochatej trzody.

Dzielnica Żydowska

Opis dzielnicy żydowskiej w Budapeszcie pewnie znajdziesz w każdym planie podróży po perle Dunaju, ale my proponujemy spojrzeć na tę dzielnicę nie przez pryzmat jej tragicznej przeszłości, lecz wielobarwnej teraźniejszości. To ukochana dzielnica artystów i studentów. Nieprzypadkowo!  Zanurzenie się w jej wąskie uliczki pozwoli Ci nacieszyć oczy darmową sztuką i niedrogim jedzeniem.

Co zobaczysz w dzielnicy żydowskiej?

- Murale! Balony, kostka Rubika, historyczny triumf nad Anglią w piłkę nożną (Hej, przecież My też mamy swój zwycięski remis na Wembley!), podwodny świat... Inspiracji jest wiele, a samych dzieł rozrzuconych po dzielnicy kilkadziesiąt. Zakładamy się, że jedna wizyta w tak zwanej 7. dzielnicy, to za mało, byś znalazł je wszystkie!

Co zjesz?

- Do kawy, którą Budapesztańczycy uwielbiają, polecamy flódni - tradycyjne żydowskie ciastko z makiem, orzechami, jabłkiem i powidłami śliwkowymi. Lokalny specjał ponoć najlepiej smakuje w niepozornej cukierni Noego przy ulicy Wesselényi 13.

Do zobaczenia w muzeum:

Flippermúzeum - Muzeum Flipperów

- Termin muzeum nie do końca pasuje do przestrzeni stworzonej przez pasjonata maszyn do gier Balazsa Palfi’ego. Schodząc po schodach do galerii wypełnionej flipperami niejeden z nas odbędzie prawdziwą podróż w czasie do złotej ery automatów do gry, czyli lat 80. i 90. XX wieku. Wiele z nich, w tym największy flipper na świecie - Herkules - jest udostępnionych do gry. Sprowadzono go w 2015 roku ze Stanów Zjednoczonych, a samo opakowanie maszyny ważyło aż 70 kg!

Muzeum Zwack Unicum

- Unicum to obok palinki i tokajskich win najbardziej znany węgierski trunek, a jednocześnie jeden z symboli Budapesztu. W muzeum dowiecie się niemal wszystkiego o mocnym, ziołowo-korzennym likierze w pękatych buteleczkach i rodzinie Zwack. Niemal wszystkiego, bo receptura obmyślona przez nadwornego lekarza Cesarza Józefa II - Josepha Zwacka pod koniec XVIII stulecia wciąż pozostaje pilnie strzeżoną tajemnicą...

Do zobaczenia za miastem:

Jeżeli Budapeszt uchodzi za Paryż Wschodu, to Bokod możemy nazwać Malediwami Europy. Chyba każdy krążąc palcem po mapie lub scrollując podróżniczego instagrama zatrzymał się i rozmarzył przy obrazkach rajskich domków na palach. Wyjątkową pływającą wioskę rybacką znajdziemy także około godzinę drogi na zachód od Budapesztu, nad jeziorem Bokodi. 

To zaciszne miejsce zazwyczaj jest pozbawione tłumów. Boom przeżywało na początku wieku, gdy świat odkrył je na tapecie strony startowej jednej z popularnych wyszukiwarek internetowych. Warto odwiedzić Bokod o zachodzie słońca, gdy domki i woda nabierają unikalnych kolorów!

INTERIA.PL/materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: zabytki | jedzenie | muzeum | Węgry | styl życia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy