African Drug Lord: Najbardziej demoniczny troll internetu

Ma przeszywająco głęboki głos. Mówi po angielsku z afrykańskim akcentem i jak sam utrzymuje - pochodzi z Zimbabwe. Spotkać go można wyłącznie w wirtualnej rzeczywistości - jego ulubione miejsce to gamingowe kanały, gdzie na wspólną grę umawiają się miłośnicy Call Of Duty: Black Ops. To tam pod przykrywką gracza czyha na swoje ofiary...

Mówią na niego African Drug Lord (Afrykański Baron Narkotykowy), ale to określenie nie do końca oddaje demoniczny charakter jego osobowości. Tajemniczy jegomość potrafi bowiem odczyniać rytuały Voodoo, przedstawia się jako działający na zlecenie szatana "kolekcjoner dusz" i - co również jest nie bez znaczenia - dysponuje sporą wiedzą na temat graczy, z którymi aktualnie toczy pojedynek.

Scenariusz jego działania za każdym razem jest podobny. African Drug Lord dołącza się do gry na jednym z kanałów i rozpoczyna pogawędkę z graczami. Jego akcent, znacznie różniący się od brytyjskiego i amerykańskiego przeważnie szybko staje się powodem do żartów i docinków. Młodzi gracze często posuwają się jeszcze dalej - do gróźb i wyzwisk. Wtedy nasz bohater ujawnia swoją mroczną stronę.

Okazuje się bowiem, że afrykański baron doskonale wie kim są i skąd pochodzą gracze na jego kanale. Gdy podczas wymiany zdań podaje ich adresy i nazwiska, nawet największy pyskacz potulnieje i grzecznie przeprasza, obiecując poprawę.

Reklama

Innym zagraniem z repertuaru trolla z Zimbabwe jest nakłanianie graczy do zaprzedania się diabłu. Obiecuje władzę, sławę, wielkie pieniądze i wszystkie kobiety świata w zamian za obietnicę odsprzedania duszy po śmierci. "Acai Lived - obiecuję ci swoją duszę" - zachęca współtowarzyszy podczas wspólnej nawalanki online. Większość wymięka, niektórzy wylogowują się i opuszczają grę.

Po raz pierwszy African Drug Lord pojawił się w eterze trzy lata temu na kanale VirtuallyVain. Druga część sagi opublikowana została dwa lata temu, a całkiem niedawno pojawił się trzeci, najnowszy epizod z jego udziałem. Wszystko wskazuje na to, że przebije popularnością pozostałe, bo w zaledwie trzy dni obejrzany został przez milion użytkowników.

Nie ma sensu więcej się rozpisywać, bo esencją pozostaje i tak wideo z rozgrywki Black Ops, podczas której afrykański szaman Voodoo pierze mózgi uzależnionym od gier nastolatkom. Zawał ze strachu nikomu tu nie grozi, ale ostrzegamy - możecie mieć z tego kupę śmiechu...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy