Abonament z grami: wrażenia z użytkowania Game Pass Ultimate

Przyszłością dystrybucji gier jest abonament. Plusów, płynących z korzystania z tej usługi jest bowiem całe mnóstwo: brak konieczności posiadania fizycznych nośników, oszczędność czasu czy ogromna ilość pozycji, w których dowolnie i bez dodatkowych opłat możemy wybierać. Sprawdziliśmy, czy w praktyce to rzeczywiście tak dobra opcja, jak w teorii.

Wiele wskazuje na to, że abonament to przyszłość w zakresie dystrybucji gier. Taką usługę oferuje obecnie Microsoft i korzystać z niej można na konsolach Xbox, sprzętach mobilnych, komputerach PC i laptopach z systemem Windows 10. Game Pass Ultimate to miesięczny koszt 54,99 zł, czyli około 5 razy mniej niż cena pojedynczej gry w dniu premiery. Pierwszym miłym zaskoczeniem jest sposób płatności za usługę, a właściwie - ich mnogość. Jednym z najprostszych i najszybszych jest zakup karty przedpłaconej w sklepie z elektroniką, możliwie jest również podanie numeru telefonu i doliczenie opłaty do rachunku.

Reklama

Usługę Game Pass Ultimate testowaliśmy na konsoli Xbox Series S, która jest obecnie najtańszym sposobem na kontakt z nową generacją gier - można ją nabyć na przykład w sieci sklepów NeoNet za 1349 zł. Konsola jest niewielkich rozmiarów i bez problemu znajdzie się dla niej miejsce przy telewizorze lub w innym, dogodnym dla nas miejscu. Xbox Series S zajmuje mało miejsca również dlatego, że nie posiada napędu na płyty. Odpada więc konieczność posiadania fizycznych nośników gier, dzięki czemu nie ryzykujemy ich uszkodzeniem czy zgubieniem, ale także zyskujemy czas. Zamiast wybierać się do sklepu, przedzierać przez korki, a później szukać gry na półce - robimy to za pomocą kilku kliknięć. Dosłownie, bo korzystanie z Game Pass Ultimate jest bardzo intuicyjne i z pewnością każdy bez trudu znajdzie to, czego szuka.

Game Pass Ultimate, czyli "Netflix dla gier"

Po wykupieniu dostępu do Game Pass Ultimate zyskujemy dostęp do ogromnej biblioteki bardzo zróżnicowanych gier, które można dowolnie instalować i usuwać bez dalszych opłat. To świetne rozwiązanie, ponieważ bardzo szybko można sprawdzić, czy dana gra przypadnie nam do gustu, czy nie. Ściąganie jednej produkcji nie przeszkadza w graniu w inną - możemy sobie ułożyć kolejkę gier, w które będą się pobierać, podczas gdy my będziemy cały czas cieszyć się graniem.

A wybór gier może przyprawić o zawrót głowy. Nie brakuje nowości, by wymienić choćby głośne "The Medium", "Control", "A Plague Tale: Innocence" czy przepiękną "Ori and the Will of the Wisps". Oprócz tego mamy dostęp do kultowych już produkcji dla najmłodszych ("Minecraft", "") oraz takich, które każdy szanujący się gracz znać powinien ("Wiedźmin 3", trylogia "Mass Effect", "Grim Fandango"). Za stosunkowo niewielką cenę możemy więc "trzymać rękę na pulsie" i sprawdzać najnowsze ukazujące się gry, ale także nadrobić klasykę, na którą być może nie zawsze mieliśmy czas. A ten zaoszczędzimy również podczas grania, gdyż dzięki zastosowanym w konsolach dyskom SDD, ładowanie rozgrywki jest dużo szybsze niż dotychczas.

Grajmy razem z dziećmi, czyli propozycje dla najmłodszych

Dorośli często nie doceniają, jak pozytywny wpływ na najmłodszych może mieć granie. Nieszablonowe myślenie, samodzielność, refleks, szybkie kojarzenie, rozwiązywanie zagadek o różnym poziomie trudności - to tylko kilka plusów. A dzieci naprawdę mają obecnie w czym wybierać. Co więcej, powstające współcześnie gry zapewnią godziny mile i owocnie spędzonego czasu nie tylko graczom w przedziale wiekowym 7-16 lat, ale również ich rodzicom. Takich propozycji nie brakuje w usłudze Game Pass Ultimate.

Jednymi z robiących największe wrażenie gier dla najmłodszych są "Ori and the Blind Forest" oraz "Ori and the Will of the Wisps". Obie odsłony niesamowicie wciągają, zachwycają gamepley’em i wręcz oszałamiającą warstwą wizualną. Kto wie, czy to nie najładniejsze gry, w jakie można obecnie zagrać. Nieco prostszą, ale równie grywalną gierką jest "Unravel", gdzie wcielamy się w postać... plecionki. Wymagające kreatywności poruszanie się po kolejnych etapach z pewnością dostarczy tu sporo satysfakcji, zarówno dzieciom, jak i ich rodzicom. Fani animacji Pixara powinni natomiast dać szansę grze "Rush: Przygoda ze studiem Disney Pixar", gdzie mamy do wyboru szereg światów i bohaterów znanych z filmów: "Aut", "Gdzie jest Nemo", "Ratatuja","Odlotu" i wielu innych. A na deser gry-fenomeny, czyli "Minecraft" i "The SIMS 4".


Zabawa (nie tylko) dla dużych chłopców, czyli sport i samochodówki

Fani sportu i wyścigów samochodowych również znajdą coś dla siebie. A dokładnie: bardzo dużo. Do wyboru mamy zarówno bolidy Formuły 1 ("F1 2019"), rajdówki ("Dirt 4") czy jazdę po torach samochodami znanymi choćby z serii World Endurance Championship ("Assetto Corsa"). Fani swobodnej jazdy i motoryzacji, ale już niekoniecznie dyscyplin sportowych, przedkładający dobrą zabawę nad realizm, mogą wybrać na przykład "Burnout: Paradise", "Forzę Horizon 4" czy którąś z odsłon serii "Need For Speed" (do wyboru mamy między innymi "Rivals", "Heat" czy "Payback"). Miłośnicy innych sportów również mają w czym wybierać. W usłudze Game Pass Ultimate znajdziemy zarówno piłkę nożną ("Fifa20" i wcześniejsze odsłony serii), koszykówkę ("NBA Live 19"), hokej ("NHL 20") czy sporty walki (obie części "UFC").

Od klasyków po nowości, czyli każdy znajdzie coś dla siebie

Usługa Game Pass Ultimate to także dostęp do pozycji, które na stałe zapisały się w historii gier. I mimo że mają już na swoim koncie kilka(naście) lat - niewątpliwie warto je sobie przypomnieć (lub zagrać po raz pierwszy, jeśli ktoś wcześniej nie miał okazji). Co warte uwagi, często dostęp zyskujemy do całych serii, jak choćby w przypadku wybitnej trylogii "Mass Effect", "Final Fantasy" (kilka części) czy "Dead Space". W zremasterowanej wersji powraca również pamiętne "Grim Fandango" z roku 1998, jedna z najlepszych przygodówek w historii. A na deser: "Wiedźmin 3", czyli kto wie, czy nie najlepsza gra, w jaką obecnie można zagrać.

Dostępne w usłudze Game Pass Ultimate gry stanowią przekrój przez wszystkie gatunki gier. Sporo pozycji do wyboru mają fani mocniejszych wrażeń: strzelanek FPS (serie "Battlefield" czy "Crysis" oraz kultowe "Tom Clancy's Rainbow Six Siege" i "DOOM Eternal") oraz horrorów ("Obcy: Izolacja", "Blair Witch", "The Dark Pictures Man Of Medan"). Zdecydowana większość to jednak pozycje, w które można grać niezależnie od wieku. Nie brakuje gier logicznych, przygodówek i platformówek, gdzie frajdę (i wiele innych korzyści) z grania znajdą zarówno dzieci, jak i ich rodzice.

Dostęp do tak bogatej biblioteki to także okazja do przetestowania gier, na które nie zdecydowalibyśmy się wydać pieniędzy w sklepie. Ale skoro już mamy do nich dostęp, bo otrzymaliśmy je w pakiecie, dlaczego nie spróbować? Może akurat gra, która po zwiastunach czy zdjęciach wydawała się "nie dla nas" przypadnie nam do gustu? A zróżnicowanie jest tutaj tak duże, że z jednej strony z pewnością każdy znajdzie coś (a nawet dużo) dla siebie, z drugiej - to w pewnym sensie przyspieszony kurs przez historię gier ostatnich lat. W usłudze Game Pass Ultimate nie brakuje bowiem żelaznych klasyków, które każdy szanujący się fan znać powinien, jak i gorących nowości.

Prezentacja Partnera

Advertisement
materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy