​Szczęście w rozmiarze XXL: Rekordowa złota rybka czy "mutant"?

Siostra wędkarza chciała tylko pochwalić się zdobyczą brata. Rozpętała w sieci dyskusję - niektórzy twierdzą, że to nieznana mutacja... /East News
Reklama

Mówią, że złota rybka spełnia życzenia. Jeśli to prawda, to pewien wędkarz z Kentucky w Stanach mógł wygrać podwójnie. Oprócz życzeń będzie mógł też pochwalić się przed kolegami sporą zdobyczą. O ile to w ogóle jest złota rybka - niektórzy podejrzewają bowiem, że jest to... mutant.

To zdjęcie wywołało gorącą dyskusję w środowisku wędkarzy, którzy spierają się o to, co właściwie złowił niejaki Hunter Anderson z Kentucky.

Fotografia przedstawia Amerykanina dumnie prezentującego rybę o wyraźnej, złotej barwie, którą złapał w miniony weekend w prywatnej hodowli w hrabstwie Boyle. Okaz waży około 9 kilogramów, co nie jest niczym specjalnym w porównaniu do ryb w ogóle, ale imponuje, jeśli to faktycznie złota rybka.

Sam wędkarz był mocno zaskoczony rozmiarami zdobyczy, między innymi dlatego że jako przynęty użył resztek herbatnika. Ciasteczko okazało się szczęśliwe.

Reklama

- Ta ryba była zupełnie inne niż te, które wyciągnąłem dotychczas - opowiada Anderson w wywiadzie z amerykańską telewizją Fox. - Zdecydowanie była najtrudniejsza do wyciągnięcia. Walczyła bardzo zaciekle i myślałem, że już nigdy się nie podda. Wydaje mi się, że nikt nie widział dotąd czegoś takiego. Ja na pewno nie - dodaje.

Po zrobieniu pamiątkowej fotografii Hunter Anderson wrzucił rybę z powrotem do stawu. Ale jego siostra nie mogła się powstrzymać i wrzuciła zdjęcie do mediów społecznościowych rozpoczynając debatę o gigantycznej złotej rybce. - To, co widzicie, to nie National Geographic - napisała żartobliwie. - To mój brat trzymający prawdopodobnie moją złotą rybkę, której pozbyłam się, kiedy miałam 9 lat. Naprawdę myślałam, że nie żyje. O mój boże, nigdy nie spuszczajcie swoich zwierzątek w toalecie.

Dla wędkarzy nie jest to jednak temat do żartów, gdyż w internecie od razu wybuchła dyskusja na temat tego, co to właściwie jest za ryba. Niektórzy twierdzą bowiem, że to nie złota rybka, ale złoty karp albo ryba koi. Pojawiły się nawet sugestie, jakoby miałby być to gatunek znany jako butterfly koi. Te przypuszczenia zostały obalone, gdyż okaz nie posiada charakterystycznych płetw.

Inni podejrzewają, że ryba jest... mutacją. Dokładnie skrzyżowaniem domowej złotej rybki i dużo większego karpia amerykańskiego. Oba gatunki są do siebie biologicznie zbliżone i niewykluczone, iż w środowisku naturalnym doszło po prostu do krzyżówki. Nikt dotąd nie zbadał produktu takiej mieszanki, bo (o ile w ogóle to prawda i jest to możliwe) nie zarejestrowano jej oficjalnie. Być może dorosły osobnik ma właśnie taką budowę i cechy fizyczne.

Sam Hunter Anderson nie komentuje tej gorącej wymiany zdań. Przyznaje, że byłoby "bardzo fajnie", jeśli okazałoby się, że to rzeczywiście gargantuicznych rozmiarów złota rybka. Ale nie ma zamiaru rościć sobie żadnych zasług z tego tytułu. Dla niego to prostu ciekawe wspomnienie z weekendowych połowów. - Skoro złowiłem to raz, to pewnie uda mi się jeszcze kiedyś - kwituje. 


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy