Od dziesiątek, a nawet setek lat pojawia się w opowieściach, legendach i mitach. Nikt jednak nigdy nie udowodnił jego istnienia. Yeti, śnieżne stworzenie z masywu Himalajów dotychczas rozpalał głównie wyobraźnię wielbicieli kryptozoologii i tropicieli tajemnic. Teraz jednak zupełnie poważna instytucja oznajmiła, iż natrafiła na odciski stóp, które mogą należeć do Człowieka Śniegu.
"9 kwietnia 2019, po raz pierwszy w historii, Ekipa Górskiej Wyprawy Armii Indyjskiej odnalazła tajemnicze odciski stóp mitycznej bestii "Yetii". Mierzą 32x15 cali (80x38 centymetrów - red.). Natrafiono na nie w pobliżu Obozu w Makalui."
"W przeszłości zwodniczy człowiek śniegu został zauważony tylko w Parku Narodowym Makalu-Barun" - taki komunikat mogą od wczoraj przeczytać użytkownicy serwisu Twitter.
Brzmi trochę jak bełkot szaleńca albo jeden z tysiąca zmyślonych newsów, krążących po sieci. Sęk w tym, że napisano o tym na oficjalnym profilu Armii Indyjskiej.
Od kilkunastu godzin internauci zastanawiają się, czy przypadkiem nie jest to żart kogoś, kto prowadzi w Indiach wojskowe kanały w mediach społecznościowych. Niektórzy twierdzą, że konto mogło zostać zhackowane, a inni po prostu kpią sobie z tych rewelacji.
Głównie dlatego, że oprócz kilku mało spektakularnych zdjęć, armia nie przedstawiła żadnego innego dowodu na rzekome spotkanie Yeti.