Ryby rodem z horroru. Czy potrafią zabić człowieka?

Piranie nie mają dobrej opinii. Uchodzą za drapieżne ryby, które potrafią nawet atakować ludzi. Czy to jednak jest prawdą? Jak się okazuje, wcale nie. A złą opinię w dużej mierze zawdzięczają... horrorom.

To właśnie filmy grozy przedstawiają piranie jako te, które w ciągu kilku sekund potrafią zostawić po człowieku jedynie szkielet. To nie do końca jednak jest prawda.

Piranie żyją przede wszystkim w Amazonce i deltach Orinoko. Często określane są "buldogami" rzek, ponieważ mają duże usta, które mają za zadanie chronić ich zęby. Często jednak na wymogi filmów wargi im się wycina, by wyglądały groźniej.

Piranie atakują ludzi bardzo rzadko. Wyspecjalizowały się za to w chorych zwierzętach i padlinie. Niektóre rodzaje zajadają nawet owoce. Ponadto uchodzą za "policję zdrowotną" Ameryki Południowej. Dzięki wyżeraniu padliny dbają o czystość wód.

Reklama

Często stają się kanibalami. Zwłaszcza w momencie jak jedna z nich zostanie skaleczona. Zdarza się wówczas tak, że zjadają siebie nawzajem.

To jednak, że piranie atakują ludzi, jest mocno przesadzone. Można nawet pływać w rzekach, w których żyją piranie. Tylko ci, którzy mają rany na ciele, nie powinni tego robić. Wówczas piranie mogą zaatakować, a ich natarcie może być bardzo bolesne. Z reguły są jednak bardzo bojaźliwe i raczej unikają konfrontacji z większymi od siebie stworzeniami.

Piranie atakują karpia Koi.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: horrory | ryby | kanibal
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy