Rozbierała się w metrze i tańczyła!

Wchodziła do metra, rozbierała się i wykonywała profesjonalny taniec na rurze. Skończyło się aresztem.

Niestety rzecz nie działa się w Warszawie, tylko w stolicy Chile, Santiago. 26-letnia Monserrat Morilles, profesjonalna tancerka, wykonała kilka przejazdów, dzięki którym chilijskie media obwołały ją "Boginią metra".

Wybierała wagon bez dzieci

Scenariusz jej akcji zawsze wyglądał tak samo. Morilles wsiadała do metra, wybierała wagon, którym nie podróżowały dzieci, rozbierała się do skąpej bielizny i tańczyła na rurze służącej pasażerom do trzymania się podczas jazdy. Odmawiała napiwków i na kolejnej stacji po prostu wysiadała. Kilka razy udawało jej się uniknąć aresztowania, ostatecznie jednak ochrona metra namierzyła ją i przekazała w ręce policji.

Reklama

Tak jej taniec wyglądał:

W imię naprawy obyczajów

Dlaczego Morilles tańczyła w metrze? Starała się w ten sposób "przezwyciężyć pruderyjną naturę Chilijczyków".

- To tylko początek. Idea rozwinie się w przyszłości - zapewniła w wywiadzie dla agencji Reuters. - Dorasta pokolenie, które urodziło się po obaleniu Pinocheta, a Chilijczycy wciąż nie potrafią cieszyć się życiem. Chcemy, by Chile było szczęśliwszym krajem - dodał Gustavo Pradenas, jej menedżer.

Morilles swoją akcję nazwała "happy hours". Czekamy na polską Morilles w naszym metrze. Mamy jednak tylko jedną trasę. Dzięki temu ochrona i policja w razie czego zareagują zdecydowanie skuteczniej...

ML

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: taniec
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama