Restauracja Ningen: Tutaj zjesz "ostatni posiłek"

Każda pozycja w menu opatrzona jest nazwiskiem konkretnego przestępcy /Getty Images /123RF/PICSEL
Reklama

Japońska restauracja Ningen przyciągnęła sporą uwagę mediów w ostatnich dwóch tygodniach. Jej specjalnością jest serwowanie ostatnich posiłków słynnych kryminalistów skazanych na karę śmierci.

Kontrowersyjny lokal został otwarty zaledwie niecały miesiąc temu. Motywem przewodnim restauracji są dania, które zamówili amerykański przestępcy skazani na śmierć zaraz przed egzekucją. 

Wśród inspiracji znalazły się posiłki takich kryminalistów jak morderca Gary Mark Gilmore (stek z ziemniakami i mlekiem, kawa i parę kieliszków whisky), Judy Buonoano - "Czarna Wdowa" z Florydy (warzywa na parze i świeże truskawki), Joseph Paul Jeringan (dwa cheeseburgery z frytkami i sałatką z dressingiem z sosu Tysiąca Wysp),  czy klaun-zabójca John Wayne Gacy,

Reklama

Nie jest to pierwsze takie miejsce na kulinarnej mapie świata. Zaskakuje jednak to, że restauracja Ningen nie spotkała się z falą krytyki tak, jak było to w przypadku podobnych lokali na Zachodzie. W 2014 otworzono w Londynie knajpę Death Row Dinners, która oferowała pięciodaniowe posiłki inspirowane prośbami kilku więźniów skazanych na śmierć. Została jednak zamknięta już dzień po otwarciu ze względu na społeczny sprzeciw.

Sukces restauracji może tkwić w tym, że w Japonii nadal stosuje się karę śmierci. Mało tego, taki rodzaj penalizacji popiera aż 80% japońskiego społeczeństwa. W tym kraju nie jest to więc coś, co mogłoby wzbudzić protesty.



INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy