Rekin - doskonały drapieżnik z głębin!

Żarłacz biały - największe osobniki osiągają długość 7 metrów i żyją ponad 70 lat. Jego jedynym naturalnym wrogiem, oprócz ludzi, jest orka oceaniczna /Getty Images
Reklama

Rekiny są ewolucyjnie przystosowane do życia w wodzie, mają opływowe ciało, świetny węch, zdolność do odbierania sygnałów elektrycznych, a co najważniejsze dla drapieżników - ostre i stale rosnące zęby. Jak ewoluowali dzisiejsi władcy mórz? 

Nowe badanie przeprowadzone przez amerykańskich i brytyjskich paleobiologów mogłyby znaleźć odpowiedź na to pytanie. Jednocześnie populacja rekinów maleje za sprawą człowieka kierowanego pragnieniem ich mięsa. 

Czy nadal jest możliwe zachowanie wszystkich jak dotąd poznanych gatunków, czy też oceany staną się uboższe?

Reklama

Skąd się wzięły?

Rekiny są chyba najbardziej przerażającymi drapieżnikami na naszej planecie. Budzą w ludziach grozę m.in. za sprawą filmów, które nakręcono na ich temat, ale bardzo często nie mają one wiele wspólnego z rzeczywistością. Zdecydowana większość rekinów nie poluje na zwierzęta wielkości człowieka, a inne po prostu nie lubią ludzkiego mięsa!

Te ryby chrzęstnoszkieletowe od dawna są częścią ziemskiego ekosystemu. Wiele odkryć paleontologicznych potwierdza ich obecność zarówno w wodach w trzeciorzędzie, mezozoiku, jak i paleozoiku. Należy pamiętać, że różnorodność rekinów był, tak jak i obecnie bardzo szeroka i nie ograniczała się tylko do przodków żarłacza białego (Carcharodon carcharias).

Ewolucji nie da się zatrzymać!

Przez miliony lat fauna oceanów świata ewoluowała, a wraz z nią rekiny. Ich populacja przeżyła wiele wzlotów i upadków pod względem liczebności, ale nigdy całkowicie nie zniknęły one z wód. Mimo to rozwój tych ryb nie został jeszcze w pełni poznany. Naukowcy od jakiegoś czasu zadawali sobie pytania dotyczące relacji współczesnych rekinów z tymi dawno wymarłymi. 

Badanie paleontologiczne przeprowadzone przez brytyjsko-amerykański zespół naukowców pomogło rzucić światło na pewne fakty. Jego przedmiotem była zaledwie jedna skamielina. Jest to osobnik z tajemniczego gatunku Gladbachus adentatus, mający około 385 milionów lat, znaleziony na terytorium dzisiejszych Niemiec.


Naprawdę dokładne badania

Fragmenty szczątków tego osobnika są zaskakująco dobrze zachowane jak na swój wiek. Wydaje się, że znacznie ułatwiłoby to badania, ale nie do końca tak jest. Szczątki mają nie tylko cechy ryb chrzęstnoszkieletowych, lecz także starszych żuchwowców. 

Naukowcy musieli polegać głównie na metodach tomografii komputerowej i stworzyć komputerowy model skamieliny za pomocą nowoczesnego skanera. Następny krok to wykonanie cienkich nacięć, aby zbadać tkanki jak najmniej naruszając artefakt.

Zgromadzone w ten sposób dane porównano ze wszystkimi możliwymi gromadami i podjęto próbę odtworzenia prawdopodobnych relacji pokrewieństwa. 

Szczegółowa analiza wykazała, że Gladbachus adentatus był blisko spokrewniony z nieistniejącą już paleozoiczną gromadą fałdopłetwych (Acanthodii) - ryb łączących cechy późniejszych ryb chrzęstnych i kostnych. Nie miał jednak wszystkich cech zwierząt z tej gromady, np. kolców na płetwach, więc nie mógł do niej należeć.

Gladbachus miał około 80 cm długości, Jego ciało nie było wydłużone jak u rekina, zamiast tego miałby krótki pysk i duże, skierowane do przodu oczy. Jego ciało byłoby raczej płaskie, więc wyglądał trochę jak połączenie rekina i suma. 

Co istotne, jego głowa stanowiła około jednej trzeciej długości ciała, które wyróżniało się dużymi skrzelami. Jego wygląd można ocenić jedynie w przybliżeniu, ponieważ zachowały się tylko niektóre części jego szkieletu. Zwierzę należało prawdopodobnie do jednej z bocznych gałęzi ewolucyjnych rekinów.

Kolejne elementy układanki

Badacze wprowadzili zebrane dane do komputera, a odpowiedni program porównał je z wcześniej zgromadzonymi informacjami na temat innych rekinów. Analiza przyniosła interesujące wyniki.

Zdaniem naukowców różne gatunki zaliczane do fałdopłetwych nie muszą wcale być ze sobą blisko spokrewnione. Teraz biolodzy zastanawiają się, czy te gatunki rozwijały się stopniowo, a w dewonie panowały najbardziej sprzyjające warunki, żeby ich szczątki się zachowały, czy też w tym okresie nastąpił ich gwałtowny rozwój.

Niezależnie od tego, jak przebiegała ich ewolucja, wymarły one pod koniec dewonu, a prym przejęły znane współcześnie gromady ryb chrzęstnoszkieletowych, które wyparły starsze gatunki.

Bezzębne z zębami

Ciekawostką jest, że nazwa nowego gatunku adentatus oznacza po łacinie "bezzębny". Stworzenie to jednak miało zęby, choć mniejsze i inne niż u współczesnych rekinów.

Struktura szczęki i umiejscowienie zębów, stosunkowo duża głowa i skrzela wskazują, że Gladbachus adentatus najprawdopodobniej żerował na planktonie, filtrując wodę tak, jak współczesny rekin wielorybi (Rhincodon typus).

To znacząca różnica w stosunku do przedstawicieli z gromady fałdopłetwych, ponieważ nie spędzały większości czasu, leżąc na dnie morskim. Jego ciało było dużo lżejsze, a osobniki tego gatunku były szybsze i zręczniejsze.

Był to dopiero początek drogi, której kontynuacją są współczesne rekiny.

Od władców oceanów do zagrożonego gatunku

Według najnowszych danych o stanie populacji rekinów zagrożonych wyginięciem jest aż 17 gatunków. Od pierwszej połowy lat 80. spadek liczby tych zwierząt wynika głównie ze wzrostu intensywności połowów i rosnącego popytu na produkty z ciał rekinów, głównie płetw.

Dlaczego drapieżniki, które ewoluowały przez prawie 400 milionów lat, nie są w stanie sprostać intensywnym połowom? Rosną zbyt wolno i wydają na świat zbyt mało młodych. Ostatnie pomiary Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) wykazały, że liczba rekinów może być jeszcze mniejsza niż sądzono.

Organizacja zbadała w sumie 58 gatunków, a 17 z nich zostało niedawno wpisanych do "Czerwonej księgi gatunków zagrożonych". Sześć z nich jest krytycznie zagrożonych. 

Wyniki są alarmujące - twierdzi Nicholas Dulvy, przewodniczący grupy 174 ekspertów z pięćdziesięciu pięciu krajów. Najbardziej zagrożone są rekiny, które dorastają najwolniej, jest na nie największe zapotrzebowanie, te, które nie są chronione przed przełowieniem.

Zabójczy apetyt

Przykładem jest najszybszy rekin ostronosy (Isurus oxyrinchus), który, choć może osiągać prędkość do 70 km/h, nie jest w stanie uciec ludzkim oprawcom.

W kuchni chińskiej i azjatyckiej uchodzi za przysmak, co przekłada się na stan jego populacji.Rekin ostronosy należy do najczęściej łowionych gatunków rekina na wodach międzynarodowych. A także do najmniej chronionych - mówi Dulvy. World Wide Fund for Nature (WWF) szacuje, że ponad 100 milionów rekinów ginie rocznie w oceanach i morzach, z czego 70% trafia do zupy.

Zupom z rekina przypisuje się różne efekty medyczne, takie jak leczenie raka lub wzrost popędu seksualnego, ale żadnego z nich nie udowodniono. Przeciwnie, okazuje się, że jest szkodliwy dla zdrowia, jeśli spożywa się go zbyt często.

Nadzór jest konieczny

Obecnie w międzynarodowej konwencji CITES figuruje 15 gatunków rekinów i płaszczek (np. rekin wielorybi, żarłacz biały i manta). Niestety, ta umowa dotyczy tylko wód międzynarodowych, dlatego państwa mogą bezkarnie na nie polować i nimi handlować na swoim terytorium.

IUCN pracuje obecnie nad analizą czterystu różnych gatunków rekinów i wzywa do natychmiastowego wprowadzenia międzynarodowych limitów połowów. Połowy gatunków zagrożonych i krytycznie zagrożonych powinny ich zdaniem być całkowicie zabronione.

Jarosław Piotrowski

21 wiek
Dowiedz się więcej na temat: rekiny | ewolucja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy