Pustynie biologiczne, lodowce i broń chemiczna, czyli Bałtyk z innej strony

Wody Bałtyku niestety nie zawsze są tak przejrzyste i czyste, jakbyśmy tego oczekiwali /Stanislaw Bielski/REPORTER /East News
Reklama

Miliony polskich turystów szturmują co roku nadbałtyckie kurorty, aby wedle powszechnej opinii zażyć jodu, wypocząć na plaży, a czasem spróbować „tradycyjnego” gofra lub innej smażonej ryby, która może nawet nie pochodzić z Bałtyku. Rozczarowań nad polskim morzem doznał chyba każdy i tyczyły się różnych spraw, ale samym morzem rozczarować się nie można. A jednak! Bałtyk to nietypowy zbiornik morski o krótkiej, ale burzliwej historii z całym wachlarzem zaskakujących faktów, o których nie mamy świadomości. Przyjrzyjmy się kilku z nich.

Więcej o Morzu Bałtyckim dowiesz się, oglądając program "Bałtyk - dzikie morze" w najbliższą niedzielę 15 sierpnia o godzinie 22:00 na kanale Polsat Doku.

Historia Bałtyku jest zaskakująco krótka. O początkach Oceanu Atlantyckiego czy nawet niedalekiego Morza Północnego mówi się w skali dziesiątek czy setek milionów lat. Natomiast Bałtyk w obecnym kształcie istnieje dopiero od 4 000 lat, a pierwszy zbiornik wodny w tym rejonie powstał około 12 000 lat temu.

Reklama

Wszystko ma związek z ustępującym lądolodem, który skuwał całą północną Europę. Dopiero kiedy zaczął wyraźnie topnieć, na jego przedpolu powstało jezioro. W skali kilku tysięcy lat obszar zmieniał się kilka razy nie do poznania - protoplasta dzisiejszego Bałtyku był raz to jeziorem, raz to pełnoprawnym morzem. Obecna "faza morza" nazywana jest Morzem Mya od nazwy małża Mya arenaria, który powszechnie występuje w dzisiejszych wodach.

Jaka przyszłość czeka Morze Bałtyckie?

Po ustąpieniu lądolodu Skandynawia nieustannie się podnosi, co ma związek z odprężaniem się skorupy ziemskiej. Paradoksalnie większość świata mierzy się z podnoszeniem się poziomu wód w oceanach, a niektóre porty nad Bałtykiem wysychają. Wszystko właśnie z powodu podnoszenia się lądu.

Naukowcy zgodnie twierdzą, że Skandynawia jeszcze nie przestanie się podnosić i w najbliższej przyszłości geologicznej liczonej raczej w tysiącach lat podniesie się na tyle, że cieśniny duńskie wyschną. Odcięty będzie dopływ słonej wody z oceanu i Bałtyk znowu stanie się jeziorem.

Zasolenie a jod

Morze Bałtyckie w przeciwieństwie do innych akwenów na świecie nie jest bardzo zasolone. Podczas gdy poziom zasolenia w wodach oceanicznych na równiku wynosi 34 promili, to w Bałtyku wartość najwyżej osiąga 15-17 promili w okolicach cieśnin duńskich.

Średnie zasolenie morza obliczono na 7 promili, przy czym wartości mogą się wahać w zależności od regionu. Najmniej zasolone wody są w Zatoce Botnickiej i Fińskiej (2 promile) oraz, co nie każdy wie, w Zalewie Wiślanym (około 1 promila). Dlaczego tak się dzieje?

Do Bałtyku dociera relatywnie niewiele słonej wody z Morza Północnego, ale spływa ogromna ilość wód słodkich z wielu rzek. Ponadto klimat jest tutaj zdecydowanie chłodniejszy i wody parują w niewielkim stopniu, co nie wpływa znacząco na wzrost zasolenia. W związku z tak niskim zasoleniem, w wodach Morza Bałtyckiego żyje niewiele gatunków organizmów - jedynie takie, które są przystosowane do tak szczególnych warunków.

Skoro Morze Bałtyckie nie jest wybitnie słonym akwenem, to czy zawartość jodu w nadmorskim powietrzu również jest niewielka? Otóż nie - jest wręcz odwrotnie. Dzięki chłodniejszemu klimatowi niż m.in. na południu Europy tutejszy jod pozostaje w morskim aerozolu. Nie wyparowuje i nie zostaje rozniesiony na dalsze obszary.

Więcej o Morzu Bałtyckim dowiesz się, oglądając program "Bałtyk - dzikie morze" w najbliższą niedzielę 15 sierpnia o godzinie 22:00 na kanale Polsat Doku.

Życie w Bałtyku umiera

Morze Bałtyckie jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych mórz na świecie. Bezpośredni wpływ na to ma kilka czynników: silne uprzemysłowienie miast na wybrzeżu, zrzucanie odpadów i ścieków do morza przez kraje mające dostęp do Bałtyku, ładunki azotu i fosforu, które spływają w wodach rzecznych do morza.

Stwierdzono, że tylko w ciągu XX wieku wody Morza Bałtyckiego zmieniły swój charakter z oligotroficznych (przejrzystych) na eutroficzne ("przejrzałe"). Pływając po otwartych wodach, zobaczymy na własne oczy jak mało przejrzyste są wody Bałtyku.

Przesycenie morza materią organiczną różnorakiego pochodzenie sprawiło, że przy dnie zaczęły powstawać strefy martwych wód (inaczej pustynie biologiczne), w których poziom tlenu jest wyjątkowo niski, a z rozkładających się szczątek ulatnia się siarkowodór.

Olbrzymie ilości spływającego rzekami azotu i fosforu wpływa również na coroczne tzw. zakwity sinic (cyjanobakterii), które zatruwają przybrzeżne wody. Niestety sinice nie są pożywieniem żadnych morskich organizmów, więc stają się niejako elementem nieproszonym w tym wodnym środowisku.

Broń chemiczna w Bałtyku

Mało znanym faktem jest to, że w kilkunastu miejscach na Bałtyku została zatopiona broń chemiczna znaleziona w Niemczech zaraz po II wojnie światowej. Decyzją o miejscu zatopienia broni podjęto na konferencji poczdamskiej. Dokonano tego w okolicach Bornholmu, Gotlandii oraz cieśnin Skagerrak i Mały Bełt.

Przypuszcza się, że mogło być zatopionych nawet do 13 000 różnych bojowych środków trujących zawierających iperyt siarkowy, arsyny, tabun i fosgen. Niestety prawdopodobnie nie pomyślano wówczas o możliwych tragicznych skutkach nie tylko dla ekosystemu morskiego, ale także ludzi.

Przez dekady zdarzały się sytuacje, kiedy rybacy omyłkowo wyławiali pojedyncze środki i dochodziło do skażenia sprzętu oraz ludzi. Wpływ iperytu czy arsynów na morską faunę nie został dokładnie zbadany. Możliwe, że substancje nie wpływają negatywnie na organizmy w Bałtyku. Jednak na człowieka już tak - może tak się stać, gdy zjemy rybę, która zawiera w sobie któryś z wymienionych środków trujących. Dlatego każdorazowo wyłowione ryby podlegają kontroli.

Morze Bałtyckie, chociaż dla wielu piękne i dziewicze, to w swoich głębiach skrywa wiele niekiedy wstrząsających historii. Niemniej wybrzeża Bałtyku należą do najbardziej malowniczych w całej Europie. Jeśli znudziły się nam polskie plaże, to po równie piękne krajobrazy możemy udać się do Niemiec, na Litwę lub Łotwę. Prawdopodobnie tam także odpoczniemy od uciążliwych tłumów w polskich kurortach.

Więcej o Morzu Bałtyckim dowiesz się, oglądając program "Bałtyk - dzikie morze" w najbliższą niedzielę 15 sierpnia o godzinie 22:00 na kanale Polsat Doku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ciekawostki | Morze Bałtyckie | zanieczyszczenie morza
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy