Profesor z Harvardu: Na dnie Oceanu Indyjskiego odkryłem szczątki UFO

Metalowe kulki znalezione na dnie Oceanu Indyjskiego to szczątki pojazdu UFO, który eksplodował nad powierzchnią wody w 2014 roku? Tak przynajmniej twierdzi profesor Avi Loeb z Uniwersytetu Harvarda popularnie nazywany „łowcą kosmitów”. Jego zdaniem małe kulki zawierają w sobie technologię obcych.

W 2014 roku w ziemską atmosferę wleciał meteoryt nazwany IM1, który po krótkim i efektownym locie wpadł do Oceanu Indyjskiego u wybrzeży Papui-Nowej Gwinei. Był on wyjątkowy ze względu na intrygujący tor lotu i ogromną prędkość. Kosmiczny wędrowiec eksplodował na znacznie niższej wysokości niż większość podobnych obiektów, które docierają do Ziemi. NASA udostępniła informacje, że meteoryt IM1 przybył do nas z odległego układu gwiezdnego.

Ta informacja sprawiła, że meteorytem IM1 zainteresował się jeden z najbardziej kontrowersyjnych naukowców świata. Profesor Avi Loeb z Uniwersytetu Harvarda od wielu lat powtarza, że Ziemia jest odwiedzana przez pojazdy obcych cywilizacji i ze względu na swoje poglądy nazywany jest "łowcą kosmitów". 

Reklama

Naukowiec postawił tezę, że meteoryt IM1 był w rzeczywistości pojazdem UFO, który prawdopodobnie miał awarię i eksplodował nad Oceanem Spokojnym. Amerykański multimilioner Charles Hoskinson (właściciel firmy Cardano) zdecydował się sfinansować wyprawę, której celem jest znalezienie szczątków UFO.

14 czerwca statek Silver Star wraz z zespołem naukowców pod przewodnictwem profesora Loeba wyruszył z portu w kierunku miejsca na Oceanie Spokojnym, gdzie według wyliczeń NASA spadły do wody szczątki meteorytu IM1. Był to teren oddalony o 84 kilometry na północ od wyspy Manus.

Tajemnicze kulki. Czy to szczątki UFO?

Po dotarciu na miejsce naukowcy opuścili na dno oceanu urządzenie, które nazwali "sankami magnetycznymi". Za pomocą długiego kabla były one ciągnięte przez statek po dnie. Naukowcy mieli nadzieję, że każdy metalowy przedmiot zostanie przez nie przechwycony za pomocą potężnych magnesów. Przełom nastąpił wtedy, kiedy "magnetyczne sanki" na dnie oceanu znalazły ok. 50-ciu małych, metalowych kulek. - Pod mikroskopem wyglądały pięknie - powiedział profesor Loeb dla dziennika "The Independent".

Podobne małe kulki często spotyka się w miejscach uderzeniach meteorytów, ale tym razem niezwykły był ich skład. Oprócz żelaza w kulkach była niewielka ilość magnezu i tytanu, ale bez śladu niklu (to on najczęściej występuje w meteorytach).

Profesor Loeb uznał, że kulki pochodzą z materiału, który prawdopodobnie był sztucznym stopem wielu metali. - To z niego był zrobiony obiekt UFO, który eksplodował nad Oceanem Indyjskim - powiedział w wywiadzie dla telewizji "Fox News".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: UFO | dowody | badania | naukowcy | Ocean Indyjski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy