Potworny wypadek na autostradzie. Samochód zleciał z ponad 20 metrów

Wypadek wyglądał naprawdę groźnie /Twitter
Reklama

O prawdziwym cudzie może mówić kierowca samochodu, który zleciał z ponad 20 metrów na autostradzie międzystanowej w stanie Wisconsin (USA). Mężczyzna stracił kontrolę nad pojazdem, wpadł w poślizg i spadł z węzła drogowego. Całość został nagrana przez okoliczny monitoring.

Zdarzenie miało miejsce na autostradzie międzystanowej nr 94 w Milwaukee - największym mieście stanu Wisconsin. Kierowca stracił kontrolę nad pojazdem i spadł z ponad 20 metrów.

Ale jak do tego doszło? Otóż pick-up uderzył w zaspę śnieżną znajdującą się z boku drogi. W tym momencie mężczyzna stracił panowanie nad samochodem, który bez problemu przebił się przez barierkę ochronną.

Szczęśliwie kierowcy udało się przeżyć i szybko na pomoc ruszyło mu dwóch świadków incydentu. Mimo tak fatalnego wypadku, mężczyzna przez cały czas był przytomny i nie miał żadnych problemów z oddychaniem.

Reklama

Wkrótce na miejscu pojawiły się odpowiednie służby i zabrały poszkodowanego do pobliskiego szpitala. Na ten moment nie stwierdzono u niego żadnych poważniejszych obrażeń.

Zaraz po zdarzeniu zamknięto drogę na kilka godzin. Władze hrabstwa poinformowały również, że robią wszystko co w ich mocy, by jak najszybciej usuwać śnieg z poboczy autostrad.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wypadek | samochód
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy