Piekło istnieje - dowody

Religie mówią, że grzeszny człowiek trafia po śmierci do piekła. Czy jest to tylko kwestia wiary, czy też istnieją jakieś dowody realności piekła?

Wg badań dr Maurisa Rawlingsa z kliniki Uniwersytetu Tennessee w Chattanooga, piekło istnieje. Rawlings, specjalista w dziedzinie reanimacji, miał bliski kontakt z wieloma pacjentami przeżywającymi śmierć kliniczną. Swoje doświadczenia amerykański lekarz opisał w książce Za drzwiami śmierci.

Dr Raymond Moody w swym bestsellerze Życie po życiu opisał wiele przypadków ludzi, którzy znaleźli się na granicy życia i śmierci, po czym powrócili do życia, dzięki czemu mogli zdać nam relacje ze swych przeżyć. Z ich opowieści wynikało, iż prawie wszyscy opuszczali ciało, pokonywali ciemny tunel, a w końcu doświadczali obecności jakiejś świetlistej istoty, a czasem też swoich bliskich zmarłych. Wg dr Rawlingsa te doświadczenia nie wyczerpują problemu.

Reklama

Za dowód ma służyć choć by przypadek reanimowanego przez Rawlingsa 48-letniego listonosza. Człowiek ten w chwilach powrotu do życia

krzyczał, że jest w piekle.

Ilekroć Rawlings przerywał reanimację, pacjent błagał go, by go stamtąd wyrwał.

Wizyta w piekle nie była jedynym przeżyciem z pogranicza śmierci, jakiego doświadczył ten pacjent. Pamiętał także opuszczenie ciała, tunel, raj, w którym spotkał swą nieżyjącą matkę - a więc elementy opisane przez Moody'ego. Co ważne, pamięć o pobycie w piekle zostałą szybko wymazana. - Czy dlatego, że to zbyt traumatyczne doświadczenie, by sobie z nim poradzić? - pyta Rawlings. A może podobny mechanizm spychania do podświadomości występuje i w innych przypadkach? Może też pacjenci opisani przez Moody'ego trafiali do piekła, ale tego nie pamiętają?

Jak wygląda piekło

pacjentów dr Rawlings? Jest bardzo indywidualne, w odróżnieniu od raju, który jakby był dla każdego taki sam.

Wg Thomasa Welcha, pracownika fizycznego z Oregonu, który z dużej wysokości spadł do rzeki, piekło to bezkresny ocean ognia, jakby wizja z Apokalipsy z siarką i ogniem. Z kolei kobieta, która przeżyła zawał serca, po reanimacji twierdziła, że gdy wydostała się z ciała, to znalazła się w jakimś mrocznym pomieszczeniu. - W jednym z okien stał wielki groteskowy potwór. Obserwował mnie. Po parapecie okna biegały małe diabełki albo elfy. Gigant skinął na mnie, abym z nim poszła. Nie chciałam iść, ale musiałam. Na zewnątrz było ciemno. Wszędzie wokół słyszałam jęczących ludzi - opisuje. Potem kobieta odzyskała przytomność i odetchnęła z ulgą. Czy ci ludzie

naprawdę trafili do piekła?

Oprócz dr Rawlingsa, takie wizje potwierdzają inni badacze, m.in. Phyllis Atwater i Nancy Evans Bush z Association for Near-Death Studies. Badacze twierdzą, że tak niewiele wiemy o piekle, bo tylko nieliczne osoby są gotowe mówić o tego rodzaju traumatycznych doświadczeniach.

Tadeusz Oszubski

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: pieczenie | dowody
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy