Patostreamerzy ze Śląska zatrzymani przez policję! To m.in. Kawiaq

Służby mają coraz mniej litości dla tzw. patostreamerów. 17 i 18 listopada w serwisie YouTube można było oglądać filmy, na których dwóch młodych mężczyzn upija, poniża i być może nawet molestuje rozebraną do bielizny dziewczynę. Innym razem jeden z mężczyzn zaatakował brutalnie znajomą. Po zajściu obaj "ukryli się" poza Polską, ale gdy tylko wrócili, funkcjonariusze policji znaleźli się w odpowiednim miejscu i czasie.

Służby mają coraz mniej litości dla tzw. patostreamerów. 17 i 18 listopada w serwisie YouTube można było oglądać filmy, na których dwóch młodych mężczyzn upija, poniża i być może nawet molestuje rozebraną do bielizny dziewczynę. Innym razem jeden z mężczyzn zaatakował brutalnie znajomą. Po zajściu obaj "ukryli się" poza Polską, ale gdy tylko wrócili, funkcjonariusze policji znaleźli się w odpowiednim miejscu i czasie.
Polska policja nieczęsto jest tak skuteczna w ściganiu patostreamerów... /materiał prasowy

Patrostreamy to jedna z największych patologii w internecie. Poza kontrolą prawną, niekiedy nawet pod czujnym okiem algorytmów YouTube czy innych serwisów wideo, do sieci trafiają wulgarne i pełne przemocy treści. Polska policja najczęściej jest wobec tego zjawiska niemal bezradna.

Kilka miesięcy temu głośno było o sprawie rodziców, którzy pokazali w sieci na żywo, jak znęcają się nad swoim dzieckiem. Sprawa wstrząsnęła opinią publiczną, kobieta i mężczyzna z Dąbrowy Górniczej stracili prawa do opieki nad maltretowanym synem.

Do podobnych zdarzeń dochodzi, niestety, coraz częściej, a ostatnio zauważonym szerzej przypadkiem był stream młodego mężczyzny ukrywającego się pod nickiem "Kawiaq" oraz jego kompana, którzy swoje "występy" realizowali w Bytomiu i Gliwicach.

Reklama

Włączasz YouTube, a tam atak butelką i molestowanie

Obaj transmitowali w sieci, jak upijają i poniżają niemal nagą młodą dziewczynę (niewykluczone, że niepełnoletnią). W innej transmisji jeden z mężczyzn brutalnie zaatakował kolejną dziewczynę butelką, co doprowadziło do rozcięcia jej łuku brwiowego i intensywnego krwotoku.

Tak, wszystko to można było bez problemu oglądać na... platformie YouTube (swoją drogą, to wielce interesujące, że algorytm w mig wychwyci, gdy ośmielisz się wrzucić tam choćby sekundę muzyki, do której nie masz praw, ale patologiczne i brutalne zachowania mogą być pokazywane przez długie godziny, a ten sam algorytm udaje, że nic się nie dzieje - wstyd Panie i Panowie z YouTube!).

- Po zdarzeniu nastolatkowie wyjechali poza granicę naszego kraju. W wyniku intensywnej pracy operacyjnej policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach namierzyli 18-latków i ustalili, że mają zamiar wrócić do Polski. W miniony weekend zatrzymali ich na terenie Śląska, niedługo po tym, jak przekroczyli granicę - informuje biuro prasowe śląskiej policji.

Policja pokazała też nagranie, na którym obu zatrzymanych widać w kajdankach i powalonych na ziemię.

W sprawę zaangażowała się też znana aktywistka, Maja Staśko, która nawiązała kontakt z poszkodowanymi przez patostreamerów osobami. To ona poinformowała służby o przestępstwie. - Dziś w nocy patostreamerzy wykorzystywali nieprzytomną dziewczynę na YouTubie: upijali, molestowali i poniżali ją, a gdy wymiotowała i była półprzytomna, wyrzucili ją bez koszulki na mróz. Zgłosiłam tę sprawę do organów ścigania - informowała ponad tydzień temu w swoich kanałach społecznościowych.

Obaj patostreamerzy mają zostać doprowadzeni do prokuratury jeszcze w poniedziałek. Oskarżeni mogą zostać o przestępstwa przeciwko zdrowiu i życiu osób, nad którymi mieli się znęcać.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: YouTube
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy