Obywatelski kontrwywiad: Mieszkańcy schwytali powietrznego szpiega

Ptak miał ponoć przytwierdzony do nogi pierścień z zaszyfrowaną wiadomością (zdjęcie poglądowe, to nie ten gołąb) /123RF/PICSEL
Reklama

Mieszkańcy indyjskiej wioski Manyari, leżącej przy granicy z Pakistanem, dokonali brawurowego obywatelskiego przejęcia pakistańskiego szpiega. Postawa godna byłaby pochwały, gdyby nie fakt, że złapanym na gorącym uczynku agentem - łącznikiem jest... gołąb. Władze traktują to jednak śmiertelnie poważnie.

Konflikt pomiędzy Pakistanem a Indiami, ciągnący się od 1947 roku, to jedno z najpoważniejszych wyzwań polityki międzynarodowej i problem, którego nie rozwiązano do dzisiaj. Napięcie to doprowadziło już do kilku wojen i wielokrotnego rozlewu krwi. Co prawda w tym momencie kraje zrezygnowały z otwartych starć zbrojnych, ale wzajemna niechęć objawia się praktycznie każdego dnia.

W ten sposób docieramy do ostatniego “incydentu" przy granicy Indii z kontrolowanymi przez Pakistan częściami księstwa Kaszmiru.

Według tamtejszych doniesień mieszkańcy wioski Manyari zauważyli "podejrzanego gołębia", który do jednej z nóg miał przytwierdzony dziwnie wyglądający pierścień. Po schwytaniu zwierzęcia, okazało się, że bransoletka zawierała zakodowaną wiadomość.

Reklama

Ptaki do dzisiaj są używane w tamtej części do komunikacji na trudno dostępnych terenach. Zdarzało się już, że gołębie pocztowe, jako niemożliwe do namierzenia przez nowe technologie, wykorzystywane były do przekazywania zakodowanych wiadomości przez pracowników wywiadów obu krajów. Lokalsi uznali więc najwyraźniej, że gołąb niesie szpiegowski komunikat i bohatersko przejęli go, zanim dotarł do celu.

- Mieszkańcy złapali gołębia i natychmiast przekazali go w ręce władz - mówi Shailendra Mishra z policji w mieście Kathua - Ptak miał przyczepiony pierścień z inskrypcją składającą się z różnych cyfr. Pracujemy teraz nad odszyfrowaniem kodu.

Nie sposób stwierdzić, jak długo zajmie złamanie skomplikowanego szyfru, szczególnie, że może to nie być wcale tajna wiadomość, a... podpis właściciela. Mishra dodaje bowiem, że gołąb równie dobrze mógł zostać oskarżony o szpiegostwo i schwytany zupełnie niesłusznie.

- W tych stronach to normalne, żeby oznaczać swoje gołębie - tłumaczy funkcjonariusz. - Są różne metody odróżniania swoich ptaków, jednym z nich są właśnie takie pierścienie. Niemniej, jeśli zaszło podejrzenie szpiegostwa, musimy to zweryfikować.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Indie | Pakistan | gołąb
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy