Spore przerażenie zapanowało w niewielkiej osadzie położonej w sercu Rosji. Od kilku dni mieszkańcy zmagali się z niedźwiedziem polarnym, który atakował miejscowych i kradł jedzenie ich zwierzętom. Być może nie byłoby w tym nic sensacyjnego, gdyby nie fakt, że najbliższe siedlisko tych drapieżników znajduje się ponad tysiąc kilometrów na północ od miejscowości.
Niemałe przerażenie zapanowało w osadzie Dżebariki-Chaja położonej w Jakucji. Lokalni mieszkańcy zostali zaskoczeni przybyciem młodej, wygłodzonej samicy niedźwiedzia polarnego.
Osobnik wzmógł czujność w całej miejscowości, zadomawiając się wśród gospodarstw. Podjadał psom karmę oraz atakował lokalnych mieszkańców próbujących go odstraszyć i przepędzić.
Najwięcej sensacji dodaje całej historii fakt, że najbliższe siedlisko tych zwierząt znajduje się ponad tysiąc kilometrów na północ od osady. To pierwszy przypadek w historii, kiedy drapieżnik tego gatunku pokonał taki dystans w głąb lądu.