Naz Mila i tatuaż wstydu. Internet nie wybacza takich pomyłek

"Mogę ocenić pojedynczego boga moimi pomyłkami i pomyłkami" - pomyłek tutaj faktycznie nie brakuje... /East News
Reklama

Czasem pragnienie atencji prowadzi nas do nieuchronnej katastrofy... wizerunkowej. Tak było w wypadku pewnej początkującej celebrytki.

Pochodząca z Azerbejdżanu uczestniczka tureckiego reality show, Naz Mila wpadła na pomysł przyozdobienia swego ciała tatuażem, będącym angielskim tłumaczeniem tureckiego przysłowia. Sęk w tym, że wierząc w nieomylność internetu, do tłumaczenia frazy użyła najwyraźniej... google translatora.

"Only god can judge my mistakes and truths", czyli coś w rodzaju "Tylko Bóg może mnie sądzić", przełożyła na "I can judge a single god with my wrongs and wrongs", czyli "Mogę ocenić pojedynczego boga moimi pomyłkami i pomyłkami".

 Dla nas od razu nie trzyma się to kupy, ale 26-latka i jej tatuażysta nieświadomi koszmarnej pomyłki z dumą pokazali dzieło światu na Instagramie. W efekcie, zamiast podziwu, wyszło pośmiewisko, bo internauci błyskawicznie rozszyfrowali błąd rozpościerający się wzdłuż ciała urodziwej, co prawda, ale niezbyt rozgarniętej gwiazdki.

O sprawie rozpisują się media z całego świata, ale główna zainteresowana nic nie robi sobie z całego zamieszania. Z jej konta na Instagramie obserwowanego przez 880 tysięcy fanów zdjęcia z tatuażem jeszcze nie zniknęły. Również tatuażysta ze Stambułu, Ramazan Silver, na swoim oficjalnym koncie chwali się udaną współpracą z Naz Milą.

Internet, niestety dla nich, nigdy nie wybacza takich pomyłek. Pod zdjęciami aż roi się od prześmiewczych komentarzy. I nawet jeśli ślicznotka i artysta usuną zdjęcia tatuażu wstydu (z internetu, czy też ciała), niesmak pozostanie na długi, długi czas...

Reklama
East News
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy