Myśliwi i łowczynie na zakupach

Kiedy tylko pieniądz zaczął pośredniczyć w procesie wymiany dóbr i usług, zakupy stały się nieodłącznym elementem życia człowieka. Każdy z nas - jeśli nie codziennie, to kilka razy w tygodniu - robi zakupy. Kupujemy produkty spożywcze, a od czasu do czasu także luksusowe, a sposób w jaki to robimy, jest silnie zróżnicowany ze względu na... płeć!

Różnic między mężczyznami a kobietami można wskazać wiele. Nie dziwi więc fakt, że także w kwestiach zakupów ich poglądy nie są ze sobą tożsame.

"Zbieranie" i "polowanie"

Podczas gdy kobiety z uśmiechem na ustach wyruszają na wielogodzinne maratony zakupowe, mężczyźni pieczołowicie przygotowują się do najtrudniejszej życiowej misji. Może trudno w to uwierzyć, ale postawy te nie są wytworem naszych czasów, lecz kształtowały się przez miliony lat.

To jest nie przypadek, że kobiety raczej uwielbiają zakupy, a mężczyźni raczej ich unikają. Zachowania te wykształciły się w czasach kultury zbieracko-łowieckiej, która w bardzo konkretny sposób rozdzielała role kobiet i mężczyzn.

Prehistoryczne zbieractwo - zadanie należące wówczas do kobiet - zaowocowało tym, że dziś idąc na zakupy "zbierają" one wszystko to, co jest w zasięgu wzroku i "może się przydać". Mężczyźni natomiast planując wyjście na zakupy bardzo szczegółowo wyznaczają cel, tak by później szybko "coś upolować" i wrócić do domu.

Dwie twarze sprzedawcy

Pieniądze szczęścia nie dają, ale zakupy owszem - taką dewizę zwykła rekomendować Marilyn Monroe. Trzeba przyznać, że coś w tym jest. Nie ma lepszego lekarstwa dla kobiet niż zakupy. Wystarczy krótka, ale owocna wizyta w drogerii czy butiku i wszelkie dolegliwości znikają jak ręką odjął!

To, co dla płci pięknej jest balsamem dla duszy, dla mężczyzn staje się udręką. Dlatego też spędzając w sklepie zaledwie kilka minut potrafią kupić dokładnie to, co wcześniej planowali. Tymczasem kobiety, często nawet po kilku godzinach, nie są w stanie zdecydować się na konkretny zakup.

Nawet zwykły konsultant oczami pań i panów pełni w sklepie różne, ale równie ważne funkcje.

Dla kobiet jest doradcą, który niczym chodząca porównywarka produktów, pomoże dokonać wyboru spośród dziesiątek, kuszących opakowaniem kosmetyków. Dla mężczyzn zaś sprzedawca to wiarygodne źródło informacji, które nie tylko pomoże odnaleźć się w gąszczu sklepowych półek, ale i poda jak na dłoni dokładnie to czego akurat potrzeba.

Kompromis w sieci!

Aby wilk był syty i owca cała, warto pomyśleć o kompromisie między opisanymi wyżej różnicami w oczekiwaniach i przyzwyczajeniach kobiet i mężczyzn.

Ciekawym pomysłem dla kobiet może okazać się planowanie zakupów przy pomocy serwisu http://www.promocyjni.pl/

Panie zachowają z jego pomocą zdrowy rozsądek, a także oszczędzą sporo czasu i pieniędzy. Panowie natomiast zaopatrzą się w najistotniejsze informacje, dzięki którym wizyta w sklepie będzie dla nich jeszcze krótsza...

Agnieszka Goll


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zakupoholizm | zakupy online | płeć
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy