Jest nam czego zazdrościć

Porzućmy typowo polskie kompleksy i skupmy się na tym, z czego możemy być dumni. To naprawdę poprawia humor.

1. Polskie wędliny

Charles de Gaule mówił, że nie da się rządzić krajem, w którym jest ponad 300 gatunków sera. To co ma powiedzieć prezydent Kaczyński, skoro my mamy kilkaset gatunków kiełbas i wędlin? I są świetne. Firma Krakus eksportowała swoje wyroby do USA i Wielkiej Brytanii już w okresie międzywojennym XX w. Całe szczęście, że po komunistycznych latach chudych firmy wędliniarskie odzyskują dawną renomę, jako producenci znakomitych wędlin. Coraz częściej w londyńskich barach przekąskowych daniem dnia jest sandwicz z kiełbasą krakowską albo polędwicą sopocką. Polskie suche kiełbasy, sporządzane i wędzone według tradycyjnych receptur, doprawiane np. owocami jałowca czy czosnkiem, są rarytasem na całym świecie. Konkurują z powodzeniem z takimi tradycyjnymi wyrobami, jak na przykład włoska szynka parmeńska.

Reklama

2. Polskie święta

W zlaicyzowanych krajach zachodnich Boże Narodzenie to głównie powód do wzmożonej akcji marketingowej oraz wysyłania sobie kartek okolicznościowych. Polak natomiast podchodzi do świąt z powagą i nie szczędzi sił i środków, żeby wszystko doprowadzić do perfekcji. Dzięki świętom rodziny trzymają się razem. Człowiek z Zachodu, który na ogół jest bardziej wyemancypowany rodzinnie i utrzymuje kontakty wyłącznie z najbliższymi, jeżeli uczestniczy w takiej imprezie, czuje się tak, jakby został przeniesiony w jakąś sielską krainę z książeczek dla dzieci, gdzie jest miło, bezpiecznie, pachnie piernikiem, a ludzie mają dla siebie czas. Zalecamy tylko ostrożność podczas śmigusa-dyngusa. Obcokrajowców ta rodzima tradycja specjalnie nie śmieszy.

3. Polskie jachty

Jesteśmy największym w regionie producentem jachtów. Podbiły one rynki takich krajów jak Hiszpania, Niemcy, Francja i Wielka Brytania. Są wysoko cenione ze względu na nowoczesną konstrukcję, precyzyjną obróbkę i perfekcyjnie, ręcznie wykonane detale. W Polsce mamy prawie dziewięćset firm, które zajmują się produkcją oraz naprawą jachtów. Czołówkę polskich stoczni jachtowych tworzy tzw. wielka piątka - Balt Yacht, Delphia Yachts, Galeon, Ostróda Yachts i Ślepsk. Zamiast jednak cieszyć się z eksportu polskich jachtów, poradź zagranicznym znajomym, by poznali prawdziwy smak żeglowania w otoczeniu dzikiej przyrody na Warmii i Mazurach. Za niewielką opłatą można tam przechować łódkę.

4. Polski konkurs

Chwaląc się osiągnięciami, nie możemy zapominać o sferze ducha. Daliśmy światu genialnego kompozytora Fryderyka Chopina (chociaż Francuzi próbują nam go ukraść) i potrafiliśmy to osiągnięcie zdyskontować, organizując Konkurs Chopinowski o międzynarodowej randze. Odbywa się on co

5 lat, prawie nieprzerwanie od 1927 roku. Biorą w nim udział najzdolniejsi młodzi pianiści z całego świata. Zwycięstwo lub otrzymanie jednej z nagród toruje uczestnikowi drogę do najsłynniejszych światowych sal koncertowych.

5. Polscy informatycy

Nie wiadomo dokładnie, dlaczego tak się dzieje, że nagle, w jednym czasie i miejscu, pojawia się grupa utalentowanych ludzi. Okazuje się, że w Polsce od wielu lat obserwuje się urodzaj wybitnych informatyków. W tym roku po raz kolejny drużyna reprezentująca Uniwersytet Warszawski zdobyła pierwsze miejsce na Mistrzostwach Świata w Programowaniu Zespołowym w Tokio. Pobiliśmy na głowę nawet niedawnych liderów - Azjatów i Amerykanów. Polscy informatycy znajdują się w ścisłej czołówce rankingu informatyków, prowadzonym przez Top Coder (patrz: www.topcoder.com). Wydziały informatyczne Uniwersytetu Warszawskiego, Uniwersytetu Wrocławskiego, Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Politechniki Poznańskiej to ścisły top. Jeżeli masz problem z wyborem zawodu, nie wahaj się. Na zdolnych czeka Dolina Krzemowa.

6. Polskie konie

Przed wojną w Polsce było 3 miliony koni, a jazda konna była niemalże sportem narodowym. Nasza duma - szlachetne konie arabskie pełnej krwi są hodowane na ziemiach polskich od XVI w. Rasowe sztuki ze stadnin w Janowie Podlaskim, Michałowie i Białce wygrywają najważniejsze światowe pokazy. Janowskie konie osiągają zawrotne ceny kilkuset tysięcy euro. Na aukcje arabów przyjeżdżają najbogatsi ludzie świata, nawet szejkowie arabscy, nie mówiąc już o gwiazdach rocka, takich jak Charlie Watts - perkusista The Rolling Stones czy Tina Turner. Andrzej Stasiowski, szef Polskiego Związku Hodowców Koni, twierdzi, że nasze konie są zdrowsze, bo karmimy je w naturalny sposób, a poza tym mają więcej terenów do biegania. Niewiele krajów w Europie może się pochwalić taką ilością otwartych przestrzeni.

7. Polscy operatorzy

Łódzka Szkoła Filmowa cieszy się zasłużoną sławą kuźni talentów operatorskich. Wymieńmy tu takie sławy, jak Janusz Kamiński, współpracujący od lat ze Spielbergiem, dwukrotny laureat Oscara, Sławomir Idziak - nominowany do Oscara za zdjęcia do filmu "Helikopter w ogniu", nieżyjący już Piotr Sobociński, nominowany do Oscara za zdjęcia do "Trzech kolorów" Kieślowskiego, Dariusz Wolski - autor zdjęć np. do "Piratów z Karaibów" i Paweł Edelman, autor zdjęć do "Pianisty" Romana Polańskiego.

Janusz Kamiński twierdzi, że fenomen "polskiej mafii operatorskiej w Hollywood", jak ich nazywają, polega na tym, że polscy operatorzy podchodzą do zdjęć jak artyści, nie jak rzemieślnicy. Zagraniczni studenci nie bez powodu biją się o miejsce w łódzkiej filmówce.

8. Polska publiczność

Zagraniczne gwiazdy muzyki, które coraz częściej koncertują w Polsce, zgodnie twierdzą, że jesteśmy najlepszą publicznością w Europie. Eddie Vedder, lider zespołu Pearl Jam, mówi, że granie w Polsce przypomina granie dla przyjaciół. Nie mógł uwierzyć, że publiczność tutaj zna każdy ich kawałek.

Gwiazdy wydają zapisy koncertów w Polsce na płytach i nierzadko są to najlepsze płyty w ich karierze. Polacy, jak widać, jeszcze nie są zblazowani jak ich rówieśnicy z Zachodu, stąd entuzjazm, radość i energia na koncertach.

9. Polskie grzyby

Polskie lasy mają idealny mikroklimat, w którym rośnie mnóstwo jadalnych gatunków. Cudzoziemcy patrzą nieco podejrzliwie na polski zwyczaj zbierania runa leśnego w celach spożywczych. Jadalne grzyby występują u nich wyłącznie w postaci okrąglutkich białych pieczarek na tacce w supermarkecie. Dopiero gdy spróbują potraw z leśnych grzybów, są zachwyceni ich smakiem i aromatem. Dietetycy mają dosyć sceptyczny stosunek do wartości odżywczej grzybów, bo mimo że zawierają one białko, w niewielkich ilościach sole mineralne, witaminę A oraz witaminy B1 i B2, to są ciężkostrawne ze względu na zawartość chityny. Można też się nimi zatruć, jeżeli zbieracz nie ma wprawy. Ale właściwie można uczynić z tego atut, podobnie jak zrobili to Japończycy z trującą rybką fugu. Np. zareklamować "Danie z grzybów dla amatorów adrenaliny" lub sprzedać hasło: "Wszystkie grzyby są jadalne, ale niektóre tylko raz".

10. Polska gościnność

Polacy odwiedzający znajomych na Zachodzie są zdruzgotani, gdy zamiast wystawnym przyjęciem, zostają podjęci drinkiem i słonymi ciasteczkami. Uważają to za afront i wyraz lekceważenia. W rzeczy samej, nasze pojęcie gościnności różni się nieco. W Polsce nadal obowiązuje zasada: "Gość w dom, Bóg w dom". To oznacza, że gościa należy podjąć z wszelkimi honorami. Wcześniej wysprzątać mieszkanie na błysk i zrobić coś ekstra do jedzenia w ilościach przemysłowych. Cudzoziemiec goszczony przez Polaków jest niemalże noszony na rękach, bo gospodarze oprócz zwyczajowej gościnności czują się ambasadorami polskości. Tu mała uwaga - przesadna gościnność może być dla gościa krępująca, więc należy dać mu odetchnąć od czasu do czasu i nie zmuszać do jedzenia i picia, jeśli się broni.

11. Polska wódka

Podobno Pablo Picasso powiedział w latach 30. XX w., że 3 najważniejsze odkrycia XX stulecia to kubizm we Francji, blues w Ameryce i wódka w Polsce. Wódka wyborowa jest naszym alkoholowym okrętem flagowym. Do Ameryki trafiła w latach 20., jeszcze przed prohibicją, i pozostała we wdzięcznej pamięci narodu, przymusowo wysłanego na odwyk, jako znakomity napój o delikatnym smaku, który w dodatku nie powoduje kaca. Wyborowa do dzisiaj jest alkoholem z najwyższej półki prawie na całym świecie. Najlepszy dowód, że podczas wręczania Oscarów w 2002 w torbach z prezentami, jakie tradycyjnie dostają najważniejsi goście, znajdowały się butelki polskiej wódki. Odwiedzając znajomych Amerykanów, możemy bez obciachu zabrać na prezent ładnie zapakowaną butelkę wyborowej i nauczyć ich, że wódkę pije się zmrożoną.

12. Polska przyroda

Obcokrajowcy, w odróżnieniu od Polaków, nie muszą mieć karty wędkarskiej, wnoszą tylko opłatę w wysokości 25 zł za dzień wędkowania. Grosze. Przy czym nasze wody stanowią prawdziwy raj dla wędkarzy - są piękne, w dużej części nieuregulowane i wbrew temu, co krzyczą ekolodzy, bardzo czyste. Prawdziwą gratką dla tysięcy zagranicznych amatorów zabijania dla przyjemności są polskie lasy pełne jeleni, dzików, saren oraz dzikiego ptactwa. I stawki też są dla nich do przyjęcia. Za ustrzelenie dużego jelenia z 7- kilogramowym porożem płacą ok. 2 tys. euro. Mniejszy jelonek to tylko 500 euro. A za udział w polowaniu z nagonką zapłacą zaledwie 60-70 euro. My oczywiście nie popieramy takich rozrywek, ale dumni z naszej przyrody jesteśmy, i owszem.

13. Adam Małysz

Jest drugim zawodnikiem na świecie, któremu udało się cztery razy wygrać w Pucharze Świata w skokach narciarskich. Fenomen. Ale sukcesy to jeszcze nie wszystko. Jesteśmy dumni, że Małysz pozostał sympatycznym, skromnym, pracowitym chłopakiem. W głowie mu się nie przewróciło, nie szaleje po klubach, nie jeździ po pijanemu samochodami wyścigowymi, nie robi z siebie głupka w "Tańcu z Gwiazdami", jest wierny żonie. Słowem - wzór do naśladowania.

Men's Health
Dowiedz się więcej na temat: wódka | grzyby | konie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy