Gej na cenzurowanym

Lokalny oddział skautingu w Filadelfii odmawia zniesienia zakazu przyjmowania homoseksualistów w swoje szeregi.

Władze miejskie grożą, że skauci zostaną usunięci z budynku, który wynajmują od miasta za symbolicznego dolara rocznie. Konflikt trwa od 2003 r., kiedy na dorocznym zjeździe skautów w Filadelfii jeden z członków lokalnego oddziału ogłosił w telewizji, że jest gejem, i został natychmiast wyrzucony z organizacji.

Lokalny oddział skautingu

rozważał zerwanie z dyskryminacyjną polityką krajowego kierownictwa, ale powstrzymał się z tym, gdyż centrala zagroziła mu rozwiązaniem. Amerykańscy Boy Scouts twierdzą, że homoseksualizm jest sprzeczny z wartościami skautingu, podobnie jak ateizm i agnostycyzm.

Reklama

Przedstawiciele skautów w Filadelfii informują, że obecnie oddział kieruje się zasadą "don't ask, don't tell" (nie pytaj i nie mów), co oznacza - podobnie jak w wojsku - że gejów toleruje się pod warunkiem, że w niczym nie ujawniają swej orientacji seksualnej.

W 2000 r. Sąd Najwyższy

orzekł, że skauci, jako prywatna organizacja, mają prawo wykluczać homoseksualistów ze swych szeregów. Dwa lata temu Kongres - wówczas zdominowany przez Republikanów - uchwalił ustawę mającą chronić dostęp lokalnych oddziałów skautingu do darmowych pomieszczeń publicznych.

Liberałowie, którzy są temu przeciwni, powołują się, z kolei, na ustawę z 1982 r., na mocy której nie można przyznawać dotacji z budżetów miejskich organizacjom, które praktykują dyskryminację.

Tomasz Zalewski

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: geje | oddział | gej
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy