Co trzyma Putina u władzy? To teorie spiskowe

Jak utrzymać pełnię władzy w swoich rękach nawet wtedy, gdy w państwie dzieje się źle? Odpowiedzią na to pytanie są teorie spiskowe. Te stanowią istotny element polityki Putina, który niedawno wygrał kolejne wybory. W jaki sposób oszukuje się Rosjan?

Kolejne zwycięstwo

W połowie marca Władimir Putin odniósł kolejne wyborcze zwycięstwo, pozostając na fotelu prezydenta Federacji Rosyjskiej - tym razem co najmniej do 2030 roku. O rosyjskiej demokracji napisano już wiele, znamy kulturę polityczną tego kraju i wiemy, że relacja między liczbą głosów a ostatecznym wynikiem jest dość luźna. Ostatecznie jednak samo poparcie dla Putina nie jest wcale najmniejsze - abstrahując już od tego, czy wynik wyborczy faktycznie zgadza się ze społecznym poparciem i jak bardzo demokracja w Rosji jest tylko nazwą, nie stanem realnym.

A skoro faktyczna część obywateli prezydenta popiera, to pojawia się pytanie dlaczego? Czy światopogląd zachodu tak bardzo różni się od rosyjskich realiów, że siłą rzeczy nie możemy zrozumieć, skąd taka sympatia i zgoda z prowadzoną przez Putina polityką? Okazuje się, że polityk i władca ma w rękawie pewną szalenie ważną kartę. To teorie spiskowe, które konsolidują dużą część narodu. 

Reklama

Ściema drogą do władzy?

Niektórzy badacze sugerują, że władza w Rosji zręcznie wykorzystuje różne wydarzenia tak, aby odpowiednio zmieniać ton społecznego dyskursu i ostatecznie manipulować tym, co myślą obywatele. A teorie spiskowe nadają się do tego znakomicie. Szybko zgarniają uwagę, często stanowią prostą odpowiedź na wiele trudnych pytań. Odpowiedź niekoniecznie poprawną, jednak to mało kogo interesuje. Fakty nie są w tym wypadku przydatne, a celem jest wywarcie określonego wrażenia czy poglądu.

Tak było w lutym, gdy śmierć poniósł Nawalny, a w kraju szybko zaczęto sugerować, że stoją za tym jego zachodni mocodawcy. Morderstwo ze strony władców zachodu miało na celu oskarżenie Putina i Rosji o zamach na polityka, co postawiłoby kraj w bardzo złym świetle - takie opinie zaczęły krążyć wśród społeczeństwa. 

W Rosji panuje zatem klimat "antyrosyjskiego spisku", syndrom oblężonej twierdzy i emocje, którymi władza steruje bardzo sprawnie. Każde działanie z zachodu ma być odbierane jako próbę ataku na wartości obywateli, z czym ci oczywiście się nie zgadzają. Strach i niepewność znajduje jednak ujście w postaci silnego przywódcy, który zapewnia, że będzie walczył w obronie tych interesów. Jest to zatem prosty mechanizm, który znaleźć można w innych państwach autorytarnych i totalitarnych.

Nie ważne co, ważne kto w to wierzy

Przykładów wysnuwania dziwnych teorii spsikowych przez rosyjskich polityków jest sporo, a trend tłumaczenia rzeczywistości przy pomocy głupstw jest w Rosji coraz silniejszy. Wystarczy przypomnieć sobie pierwsze miesiący woiny w Ukrainie. Mniej więcej latem 2022 roku rosyjscy parlamentarzyści uznali, że ukraińscy żołnierze to potwory, na których przeprowadzano eksperymenty medyczne. Brzmi odjechanie? Cóż, niejeden obywatel na wschodzie uznał, że to musi być prawda.

Było co nieco o czarnej magii, czy wszędzie obecnych nazistach i innym elemencie chcącym targnąć się na Rosję i wartości krzewione przez jej obywateli. Ziarno bzdur trafia na bardzo podatny grunt, który może nie stanowi 100% społeczeństwa, ale skutecznie pozwala zyskać społeczne poparcie dla prowadzonych działań.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: teorie spiskowe | Władimir Putin | Rosja | Federacja Rosyjska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama