By uciec przed bykami... driftował ciężarówką!

Jak sprawdzić łatwość manewrowania samochodem ciężarowym? Volvo ma swój patent. Za nowym 12-tonowym samochodem ciężarowym Volvo FL manewrującym na ciasnych uliczkach Ciudad Rodrigo w Meksyku pognało ...stado byków.

Kierowca Rob Hunt otrzymał zadanie przejechania dwukilometrowej trasy ciasnymi ulicami Ciudad Rodrigo ze stadem goniących go byków za plecami.

- Miasto jest stare, uliczki wąskie, a nawierzchnia to śliska kostka brukowa. W dodatku te ścigające nas byki. To prawdziwe wyzwanie! - mówił Hunt.

Podczas testu w Ciudad Rodrigo samochód ciężarowy musiał utrzymywać szybkość, co najmniej 30 km/h, choćby tylko po to, aby uciec z trasy byków. Niektóre uliczki były tak wąskie, że Hunt musiał składać lusterka wsteczne.

- Byki niezmordowanie pędziły ze stałą szybkością i czasem były już blisko, ale ten samochód ciężarowy naprawdę dobrze radzi sobie na skrzyżowaniach, więc wszystko zależało od prowadzenia.

Reklama

Działo się dużo, ale samochód pomagał mi w trakcie całej drodze - zapewnia kierowca.

Podczas tego wyjątkowego wydarzenia bezpieczeństwo ludzi i zwierząt stanowiło najwyższy priorytet. Podjęto wszystkie niezbędne środki ostrożności.

- Największe ryzyko wiązało się z tym, że wszystko działo się w mieście. Funkcjonowało normalnie, a my musieliśmy mieć pewność, że ludzie i zwierzęta są bezpieczni. Dzięki dużym lusterkom wstecznym miałem dobry widok na byki i ścigających się z nimi ludzi za mną, więc mogłem zachować bezpieczną odległość. Automatyczna skrzynia biegów ułatwiała skoncentrowanie się na prowadzeniu - wspomina Hunt.

Po gonitwie byki odesłano bezpiecznie na farmę koło Guadalajary.


PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Volvo | samochód | ciężarówka | byk | Meksyk | bezpieczeństwo | ciekawostki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy