80 lat i 8 tysięcy... metrów nad poziomem morza

Yuichiro Miura 23 maja 2013 r. stał się najstarszym zdobywcą szczytu Mount Everest. Od 1953 r., kiedy to do najwyżej położonego miejsca na naszej planecie dotarli Edmund Hillary i Tenzing Norgay, coraz bardziej wiekowi alpiniści próbują swych sił w walce z tym ośmiotysięcznikiem. Szaleństwo, czy godne pochwały osiągnięcie?

80-letni Japończyk nie pierwszy raz zdobywał "Dach Świata". Yuichiro, narciarz, który jako pierwsza osoba na świecie zjechał z tej góry na nartach w 1970 r., za podbój Everestu zabrał się będąc w sile wieku. Po raz pierwszy zaatakował on szczyt o własnych nogach mając w wieku 70 lat. Swój wyczyn powtórzył pięć lat później.

"Do trzech razy sztuka" - mówi znane przysłownie. Miura wspiął się na Czomolungmę, bo taką też nazwę najwyższa góra świata nosi wśród miejscowej ludności, raz jeszcze, tym razem mając na karku już ósmy krzyżyk. Tym samym stał on się najstarszym zdobywcą tego szczytu, zabierając ten tytuł 76-letniemu Bahadurowi Sherchanowi.

Reklama

Sherchan nie chce zostać w tyle i jest w trakcie organizowania kolejnej ekspedycji na Everest. Jak sam mówi chce w ten sposób nieść przesłanie o potrzebie zaistnienia pokoju na świecie. Ewentualne "pokonanie" japońskiego przeciwnika będzie zaledwie miłym dodatkiem.

Jednakże moda na zdobywanie liczącej sobie 8850 metrów góry w podeszłym wieku nie jest wymysłem liczącym sobie kilka sezonów. Pierwszym "oldboyem", któremu się to udało, i to pod koniec XX wieku, był 60-letni wówczas Armeńczyk, Lev Serkisov. Alpinista ten został wcześniej dznaczony rosyjskim wyróżnieniem Śnieżnej Pantery przyznawanym za zdobycie wszystkich siedmiotysięczników na terenie byłego Związku Radzieckiego

W 1999 r. za jego sprawą po raz pierwszy na Mount Evereście zatknięto flagę jego ojczystego kraju. Było to wydarzenie niezwykle ważne z jeszcze jednego względu.

Serkisov pokazał, że wiek nie stanowi żadnej przeszkody w realizowaniu swoich, nawet najśmielszych, marzeń.

Jego śladem podążyli inni alpiniści ze sporym stażem i bagażem doświadczeń. W dwa lata po historycznym wyczynie Armeńczyka na najwyższym szczycie Himalajów, wraz z swym synem Bradfordem, stanął 64-letni Amerykanin, Sherman Bull. Niecały rok później rekordzistką wśród kobiet została Japonka Tamae Watanabe.

Mieszkanka Kraju Kwitnącej Wiśni rozpoczęła swoją przygodę z alpinizmem w wieku 28 lat. Pod jej nogami znalazły się takie kolosy jak McKinley, Mont Blanc, Kilimandżaro i Aconcagua - najwyższy szczyt obu Ameryk. W 2002 r. w wieku 63 lat zdobyła Mount Everest, zabierając tym samym tytuł miano najstarszej kobiety na "Dachu Świata" Polce, Annie Czerwińskiej.

Watanabe podniosła poprzeczkę sobie i innym przeżywającym drugą młodość alpinistom zdobywając ten szczyt raz jeszcze w 2012 r. Miała wtedy 73 lata.

Wspinacze-emeryci z Kraju Wschodzącego Słońca stanowią liczną grupę spośród wszystkich osób, które mając więcej niż siedemdziesiąt lat stanęły na szczycie najsłynniejszego ośmiotysięcznika. Warto w tym miejscu wspomnieć m.in. o Takao Orayamie i Katsusuke Yanigasawie, którzy również trzymali w swych rękach tytuł najstarszych zdobywców Everestu.

Niestety nie wszystkie szarże "oldboyów" na ujarzmioną dopiero w latach pięćdziesiątych XX wieki górę kończyły się sukcesem. Kilkorgu z nich nie udało się dotrzeć na szczyt, a co gorsza - powrócić z niego. 

Everest zabrał życie takim alpinistom jak Sean Egan, który zmarł na atak serca w czasie wspinaczki czy Shailanda Kumar Upadhayaya. Temu drugiemu w realizacji planów przeszkodziła choroba wysokościowa. Okazała się ona zabójcza dla 82-letniego byłego ministra spraw zagranicznych Nepalu, który marzył o tym, by stać się inspiracją dla innych osób w podeszłym wieku.

Yuichiro Miura, najstarszy człowiek, któremu udała się ta sztuka, powiedział w jednym z wywiadów, że jest pielgrzymem. Nie wyobraża sobie żeby miał przestać robić to, co kocha tylko dlatego, że co roku przybywa mu lat. "Dla twoich marzeń wiek nie odgrywa żadnej roli" - chyba nie ma właściwszej osoby, z ust której mogłyby paść te słowa.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Mount Everest | niebezpieczeństwo | góry
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy