NIEZWYKŁE HOTELE

Latam, jeżdżę, pływam. Niewiarygodne hotele dla fanów podróży

Meldujemy się, rzucamy walizkę w kąt, bierzemy prysznic i wychodzimy (albo idziemy spać) - tak w większości przypadków wygląda nasz kontakt z hotelem podczas wyjazdów wakacyjnych czy służbowych. A co jeśli hotel sam w sobie może być atrakcją?

Meldujemy się, rzucamy walizkę w kąt, bierzemy prysznic i wychodzimy (albo idziemy spać) - tak w większości przypadków wygląda nasz kontakt z hotelem podczas wyjazdów wakacyjnych czy służbowych. A co jeśli hotel sam w sobie może być atrakcją?
Hotel sam w sobie może być atrakcją. Spójrzcie na koreański Sun Cruise Resort & Yacht /WikimediaCommons/flickr.com/parhessiastes /domena publiczna

Po raz kolejny wybieracie podobny nudny hotel, który nie wyróżnia się niczym specjalnym? Najwyższy czas to zmienić, bo jak się za chwilę przekonacie, hotel sam w sobie może być atrakcją. Wystarczy tylko spojrzeć na hotele zorganizowane w wyłączonych z użytku samolotach, pociągach, autobusach czy okrętach - nietuzinkowe, z historią, malowniczo położone i zapraszające do przeżycia turystycznej przygody.

Jumbo Stay. Boeing 747 zaprasza na pokład

Jeśli samoloty to wasza ulubiona forma transportu i najchętniej spędzilibyście na ich pokładzie cały urlop, to koniecznie powinniście zwrócić uwagę na Jumbo Stay, czyli szwedzki hotel urządzony w zwolnionym ze służby Boeingu 747. I to nie byle jakim, bo mowa o modelu 747-212B z 1976 roku zbudowanym dla Singapore Airlines, który później służył w kultowych nieistniejących już liniach lotniczych Pan Am.

Reklama

Słynęły one z międzynarodowych podróży w luksusowym wydaniu, a także wprowadzenia licznych innowacji lotniczych, jak kontrola ruchu lotniczego, prognozy pogody na czas lotu, ciepłe posiłki, silniki odrzutowe czy Jumbo Jety właśnie. Co prawda w środku nie zostało już dużo oryginalnego wyposażenia, bo gdzieś trzeba było przecież wcisnąć łóżka, ale jest przytulnie, nowocześnie i niedrogo (najtańsze pojedyncze pokoje zaczynają się od ok. 275 PLN), by każdy fan lotnictwa mógł przeżyć tę przygodę (podróżni mogą skorzystać z jednego z 33 pokojów na pokładzie Liv, bo tak po córce właściciela nazywa się samolot).

Nie oznacza to jednak, że nie można tu poczuć odrobiny luksusu, a przynajmniej tego niematerialnego, bo hotel oferuje luksusowy apartament w przebudowanym kokpicie. W środku nie ma wprawdzie za wiele miejsca, ale zmieściły się dwa regulowane łóżka, duży telewizor, a nawet łazienka z prysznicem - poza tym, wszystko rekompensuje atmosfera i ten panoramiczny widok na lotnisko!

Sun Cruise Resort & Yacht. Spokojnie, nie spadnie!

Żeby cieszyć się kolejnym hotelem z naszego zestawienia, musimy przenieść się na drugi koniec świata, bo Sun Cruise Resort znajduje się w Korei Południowej. A dokładniej w Jeongdongjin, czyli miejscowości turystycznej znanej z najlepszego widoku wschodu słońca w całym kraju - tym razem samolot zmienimy też na majestatyczny statek na klifie. Jak się tam dostał?

Jak łatwo się domyślić, nikt nie próbował nawet wnosić tego kolosa na górę - statek mierzy 165 m długości i 45 m szerokości - i zamiast tego mamy do czynienia ze specjalnie zaprojektowanym hotelem w stylu wycieczkowca klasy Royal Caribbean International, który wygląda jakby osiadł na mieliźnie.

 Zdaniem pomysłodawców jest on ukłonem w stronę osób marzących o rejsach, ale cierpiących z powodu choroby morskiej, które na pokładzie Sun Cruise Resort mogą poczuć się jak wilki morskie, ale jednocześnie nie muszą martwić się o nieprzyjemne dolegliwości.

Sun Cruise Resort oferuje 211 pokoi, w tym sypialnie i apartamenty, sześć sal konferencyjnych, sześć restauracji, pole golfowe z siatką, boisko do siatkówki, klub fitness oraz strefę widokową ze szklaną podłogą zawieszoną nad morzem. A żeby goście nie zapomnieli, że są na statku wycieczkowym, z głośników w całym hotelu wydobywa się dźwięk fal, a woda w basenie jest słona.

Proszę wsiadać, odjazd!

A może lubicie zawsze czuć grunt pod stopami i stawiacie na bardziej "przyziemne" formy transportu? W takim razie koniecznie musicie odwiedzić wpisany do Krajowego Rejestru Miejsc Historycznych i położony w samym sercu Indianapolis wyjątkowy Crown Plaza Hotel, który zbudowany jest na wciąż czynnej stacji kolejowej (jednej z pierwszych w kraju!).

Placówka oferuje łącznie 273 pokoje gościnne, ale najbardziej słynie z 26 autentycznych pokoi w 13 wagonach Pullman (od nazwiska amerykańskiego konstruktora luksusowych sypialnych wagonów kolejowych). Są one ustawione na swoich oryginalnych torach i nazwane na cześć wybitnych osobistości z początku XX wieku, jak Charlie Chaplin, Amelia Earhart, Winston Churchill, Cole Porter i Jean Harlow - każdy oferuje wyjątkową mieszankę tradycyjnego i nowoczesnego wystroju, pasującą i i przedstawiającą życie imiennika.

A żeby jeszcze podkreślić wyjątkowy klimat, chociaż dźwięki i wibracje powodowane przez przejeżdżające pociągi nie pozwalają zapomnieć, gdzie się znajdujemy, w okolicach peronów znaleźć można ubrane w stroje z epoki białe duchy podróżujących nawiedzające teren.

Boże, chroń króla!

I znowu szybka podróż przez ocean, żeby dotrzeć do Wielkiej Brytanii, która dysponuje pewnym bardzo charakterystycznym środkiem transportu, a mowa oczywiście o czerwonych piętrowych autobusach.

Jak się okazuje, kiedy nie nadają się już do poruszania się po mieście, można z nich zrobić całkiem przytulne noclegownie, co udowadnia hotelik Bertrams Bus. To w rzeczywistości oryginalny londyński autobus piętrowy, który został zaprojektowany w autentycznym stylu z lat 50 i może pomieścić do 5 osób.

Jak przekonują jego gospodarze, jego górny taras to idealne miejsce, aby usiąść z poranną filiżanką kawy i zrelaksować się przy książce Agathy Christie. Czemu akurat tej pisarki? Fani jej twórczości z pewnością kojarzą nazwę Hotel Bertram, bo tak nazywa się jedna z powieści autorki i hotel - staroświecki i jakby zatrzymany w czasie - będący jednym z jej głównych bohaterów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: hotele | hotele podróże nietypowe hotele
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy