Akta STASI zmartwychwstaną

Niemcy postanowili odtworzyć zniszczone w trakcie zmiany ustroju byłej NRD akta tajnej policji - STASI. Wykonania tego niemal niemożliwego zadania podjął się berliński Fraunhofer Institut we współpracy z jednym z największych dostawców usług elektronicznego przetwarzania dokumentów Lufthansa Systems. Gigantyczne archiwa wschodnioniemieckiej służby bezpieczeństwa zawierały dziesiątki tysięcy dokumentów na temat informatorów Stasi oraz ich ofiar.

Niemcy postanowili odtworzyć zniszczone w trakcie zmiany ustroju byłej NRD akta tajnej policji - STASI.
Wykonania tego niemal niemożliwego zadania podjął się berliński Fraunhofer Institut we współpracy z jednym z największych dostawców usług elektronicznego przetwarzania dokumentów Lufthansa Systems. Gigantyczne archiwa wschodnioniemieckiej służby bezpieczeństwa zawierały dziesiątki tysięcy dokumentów na temat informatorów Stasi oraz ich ofiar.

Po upadku Muru Berlińskiego w 1989 roku, podczas szturmu mieszkańców stolicy na siedzibę tajnych służb, ich szef Erich Mielke nakazał zniszczenie zasobów archiwów. Zniszczone przez podarcie dokumenty spakowano w 16 000 worków, agenci Stasi nie zdążyli jednak zorganizować transportu, aby je wywieźć i spalić. Mimo to do tej pory wydawało się, że dane te zostały bezpowrotnie stracone: ręczne dopasowywanie kawałków papieru zajęłoby setki lat. FI opracował jednak procedurę, wymagającą starannego zeskanowania każdego strzępka w osobnym, plastikowym opakowaniu. Specjalny program zajmie się następnie dopasowywaniem poszczególnych kawałeczków do siebie. Czas trwania całej operacji ocenia się na pięć lat.

Reklama

(Enter)

Dowiedz się więcej na temat: akta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy